GDZIE TE PRZYSTANKI?

U schyłku zimy redakcję odwiedziła grupka starszych osób skarżąc się, że ZKM nie spełnia danych im obietnic. Chodziło o to, że z chwilą wyremontowania ulic Konopnickiej i Leyka miała zostać przywrócona autobusowa linia nr 2 i to o takim przebiegu, jaki był przed remontem, czyli z dodatkową pętlą biegnącą ulicami Kajki oraz Przerwy-Tetmajera. Tymczasem stało się inaczej. Choć na tych ulicach wciąż stoją słupki wraz z błękitnymi tarczami wyznaczającymi miejsca zatrzymywania się autobusów, to niestety, ku rozczarowaniu mieszkańców, nic pod nie nie zajeżdża - fot. 1.

Gdzie te przystanki?

Z informacji, jakie wówczas otrzymaliśmy z ratusza wynikało, że komunikacja miejska na wspomnianej pętli zostanie przywrócona, ale dopiero z chwilą wprowadzenia nowego rozkładu jazdy, co miało nastąpić po 1 kwietnia. Ufni w daną nam obietnicę zaraz o tym napisaliśmy. Tymczasem minął maj, potem kilka dni czerwca i nadzieja na przywrócenie autobusów prysła, gdyż, jak poinformowali nas mieszkańcy ul. Kajki oraz Przerwy-Tetmajera, zabrano stamtąd słupki ze znakami oznaczającymi przystanki komunikacji miejskiej. Tak oto zagrano na nosie części klienteli ZKM. Co gorsza, nie mamy dla mieszkańców dobrych wiadomości. Jak informuje nas wiceburmistrz Krzysztof Kaczmarczyk, autobusy omijają ul. Kajki i Przerwy- Tetmajera, gdyż pętla ta była deficytowa, jak zresztą wszystkie inne linie komunikacji miejskiej. Miasto po prostu zbyt dużo dopłaca do komunikacyjnego interesu i aby poczynić oszczędności zrezygnowano także z kursów późnowieczornych. Teraz autobusy zjeżdżają do zajezdni już około godz. 18.00.

CO ZASTĄPI ZKM?

Rzecz w tym, że tabor ZKM jest mocno przestarzały i przez to kosztowny w utrzymaniu, i najlepiej byłoby zlikwidować ów zakład. Cóż, jeśli jednak nie chcemy być skansenem Europy, jakiś osobowy transport publiczny być musi. No i dlatego miasto kombinuje tak - chce ściągnąć do Szczytna prywatnego przewoźnika, który zastąpiłby ZKM. Ów, dysponując nowoczesnym, energooszczędnym taborem, byłby tańszy w utrzymaniu. Wówczas na ulicach miasta mogłyby się pojawić nowoczesne węgierskie neoplany, albo wspaniałe polskie solarisy urbino - fot. 2.

Poza tym możliwe byłoby także zwiększenie częstotliwości kursów na najbardziej obciążonych trasach, czy wprowadzenie nowych linii. Generalnie jednak, bo transport publiczny nigdzie w świecie nie wychodzi na swoje, miasto i tak dopłacałoby nowemu przewoźnikowi, ale jest przekonane, że nie takie kwoty jak obecnie, czyli rzędu 600 tys. zł. Jeśli dobrze pójdzie, nowy rozdział w dziedzinie transportu publicznego w Szczytnie nastąpi już na początku przyszłego roku.

PIES NA EDUKACJĘ

Rok szkolny za nami, przyszły upragnione wakacje, więc radują się uczniowie szkół rozmaitego szczebla. Jak nam powiedziała gimnazjalistka Ania, nareszcie można zapomnieć, przynajmniej na dwa miesiące, o twierdzeniach Pitagorasa, czy Talesa i nie trzeba już wkuwać szczegółów anatomicznej budowy wypławka białego. Ciekawe, czy ktoś pośród dorosłych Czytelników pamięta jeszcze co to takiego ów wypławek biały.

„Kurek”, goszcząc na różnych szkolnych uroczystościach związanych z zakończeniem roku szkolnego zauważył, że nie tylko dzieci, czy młodzież celebrowała ów dzień. Podczas rozdawania świadectw oraz pożegnania uczniów klas szóstych w SP nr 2 pojawił się także pewien czworonóg - fot. 3. Cóż, choć zachowywał się bardzo grzecznie (powstał nawet podczas śpiewania hymnu szkoły), niestety, nie otrzymał ani cenzurki, ani też nagrody, jeśli nie liczyć pieszczot, których nie skąpili mu świeżo upieczeni absolwenci.

CO CZYTAMY W DOMU?

Przy okazji uczestnictwa w uroczystych pożegnaniach roku szkolnego, jedna z nauczycielek języka polskiego opowiedziała nam pewną historyjkę w formie anegdotki, która jednak naprawdę wydarzyła się w pewnej szczycieńskiej szkole podstawowej.

Na jednej z lekcji pani prowadziła wykład o prasie. W tym miejscu z dumą trzeba donieść, że wśród tygodników czytanych przez uczniów i ich rodziców prym wiódł nasz tytuł, czyli „Kurek Mazurski”. Ale to nie wszystko. Polonistka zadała bowiem sobie i taki trud, że wydrukowała na komputerze rodzaj ankiety do wypełnienia przez dzieci. Ku jej zdumieniu w rubryce, jakie są czytane inne czasopisma w domach, znalazła m. in. takie oto tytuły - fot. 4. I wcale, nie była to jednostkowa wypowiedź.

PLAŻOWE NOWINKI

Zaraz po oficjalnym zakończeniu roku szkolnego w szczycieńskich szkołach zaroiło się na miejskiej plaży, bo tego dnia panowała piękna pogoda - fot. 5.

Pisaliśmy o tym w poprzednim numerze, więc jeszcze raz podkreślmy, że woda w jeziorze wygląda zadziwiająco czysto, nieco gorzej piasek. Po ostatniej naszej wizycie na plaży pojawiła się pewna nowość - ozdobna tablica informacyjna, o dość pretensjonalnym wyglądzie, niepasująca do miejsca - fot. 6.

Obok po prawej stronie załączonego zdjęcia widać fragment słupa wspierającego przyplażową latarnię. Niechby podpórki tablicy cechowała właśnie taka prostota, bez zbędnych kulek na szczytach, co łącznie z zawijasami na górnej części obramowania przywodzi na myśl jakiś pseudokurpiowski styl. Jak wspomnieliśmy, zaroiło się na plaży zaraz po tym, gdy rozdano świadectwa. Plażowicze muszą jednak czasem udać się za potrzebą.

Na tablicy widnieje informacja, że toalety znajdują się na zapleczu boisk orlik. Idziemy tam i istotnie widać nawet strzałki oraz upragnione przybytki, a także dwoje drzwi - fot. 7. I co? Jedne i drugie zastaliśmy zamknięte na głucho. Po co zatem zwodniczy napis na tablicy?