Historia w moim przypadku zatoczyła koło. Tu się urodziłem i tu powróciłem na stare lata. W dużej mierze zdecydował o tym przypadek.

Gdzie woda czysta i trawa zielona
Tadeusz Frączek

Jeszcze w latach komuny wójt zajmował się między innymi przydzielaniem rolnikom maszyn rolniczych. Pewnego razu gościłem w Rańsku u mamy. Przyszedł jej najmłodszy brat Stanisław Okoniewski i zaczął biadolić, że otrzymał od wójta Wierzuka przydział na ciągnik Ursus C-330. Na jego zakup miał połowę pieniędzy i nie był w stanie sprawy sfinalizować. Wpadłem wtedy na pomysł, aby sprzedał mi działkę, a wtedy reszta pieniędzy się znajdzie. Nie był to wówczas skutek wielkiego pragnienia zbudowania przeze mnie domu w Rańsku, a efekt litości nad wujkiem. Przy następnej wizycie u mojej mamy zapytał, czy mówiłem poważnie, czy żartowałem. Odrzekłem, że propozycja była na serio.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.