Wójt gminy Dźwierzuty może stracić stanowisko. Sąd Okręgowy w Olsztynie wszczął, w jego sprawie, w oparciu o dokumenty IPN w Białymstoku postępowanie lustracyjne. Tadeusz Frączek przyznaje, że nieświadomie podał w oświadczeniu lustracyjnym nieprawdę. - Wykazałem brak czujności administracyjno-biurokratycznej - tłumaczy.

Głupia sprawa

Ustawa lustracyjna zobowiązała osoby piastujące publiczne funkcje, w tym także włodarzy samorządowych, do złożenia oświadczeń dotyczących pracy, współpracy bądź służby w organach bezpieczeństwa państwa do dnia 31 lipca 1990 r.

- W oświadczeniu lustracyjnym nie było wyszczególnione, o jakie organa chodzi. Bez zastanowienia automatycznie napisałem, że nie pracowałem ani współpracowałem, mając na myśli to, że chodzi o służbę bezpieczeństwa - tłumaczy Tadeusz Frączek, w latach 1973-2002 wykładowca w szkole policyjnej w Szczytnie.

Tymczasem wśród wymienionych instytucji za organ bezpieczeństwa państwa uważa się także Akademię Spraw Wewnętrznych, a taką nazwę przez jeden rok akademicki 1989/90 nosiła szkoła w Szczytnie.

- Nie miałem najmniejszego powodu, żeby coś zatajać. Nie wiem, czym się to skończy, ale dla mnie to głupia sprawa – mówi Tadeusz Frączek.

Prawomocne orzeczenie sądu stwierdzające złożenie niezgodnego z prawdą oświadczenia lustracyjnego skutkuje utratą praw wybieralności w wyborach do Sejmu, Senatu, Parlamentu Europejskiego oraz samorządu na okres 10 lat, a także utratą pełnionej funkcji.

Sąd okręgowy w Olsztynie wyznaczył rozprawę lustracyjną na 19 stycznia br.

(o)