Biorąc udział w Pierwszych Targach Seniora zorganizowanych w MDK-u poddałam się zabawie i wzięłam udział w konkursie zorganizowanym przez MBP w Szczytnie.
Wylosowałam książkę „Antologia Warmińska. Warmia w baśniach, podaniach i legendach” w opracowaniu Teresy Brzeska-Smerek. Z pięknie ilustrowaną pozycją biegałam po piętrach domu kultury w towarzystwie wesołych wnuków mojej koleżanki. Chłopcy wraz z rodzicami przyszli na występ śpiewającej w chórze „Preludium” babci. Wspomniana książka wędrowała z rąk do rąk i nawet dołączyła do rekwizytów, gdy jako grupa łącząca trzy pokolenia stanęliśmy w kąciku fotograficznym do wspólnej fotki. „Antologia Warmińska” pozostała ze mną i do końca wspaniałych występów przypominała o miłym towarzystwie niesfornych rozrabiaków. Już w domu we wstępie opracowanym przez Teresę Brzeska-Smerek przeczytałam bardzo ważną i adekwatną do wydarzenia, w którym uczestniczyłam złotą myśl: Potrzeba wspólnoty i zakorzenienia jest naturalną potrzebą człowieka, człowieka w każdym wieku. Nic więc dziwnego, że doskonale czułam się w towarzystwie radosnych chłopców i potem czytając wspomniane baśnie i legendy. Ponieważ, jak zaznacza autorka opracowania, ludowe wierzenia i postacie fantastyczne o proweniencji mitycznej są stale obecne w literaturze dla dzieci. Weszły do niej za pośrednictwem bajki ludowej. Także w baśniach z naszego regionu łatwo da się odszukać ślady mitologii nie tylko warmińskiej i mazurskiej, ale też staropruskiej. „Antologia Warmińska” przeznaczona jest nie tylko dla dzieci, również dla dorosłych. Zostały do niej włączone nie tylko utwory z adresem dziecięcym, lecz także teksty ludowych bajek wierzeniowych i ich literackie adaptacje. Także do „Antologii ...” wybrano teksty ludowe i literackie o miejscowościach z obszaru Warmii. Ale wyjątkowo włączono też teksty odnoszące się do miejsc znajdujących się poza granicami Warmii, lecz ściśle z nią związane, jak wieś Łyna pod Nidzicą, skąd wypływa najważniejsza rzeka Warmii...
Oniemiałam z wrażenia zabierając się do lektury wspomnianego opracowania. Ponieważ w sobotę rodzinnie wybraliśmy się po raz kolejny do źródeł Łyny, a już następnego dnia taki prezent w postaci bajek o tym niezwykłym miejscu. Po raz kolejny przekonałam się, że fantastyczne zrządzenie losu sprawiło, że wyprawa w urokliwe miejsce i uczestnictwo w Pierwszych Targach Seniora zostało nagrodzone i połączone. Tym łącznikiem stał się przepięknie opracowany i bogato ilustrowany zbiór bajek. Z prawdziwą przyjemnością zapoznałam się z legendami opowiadającymi o miejscu, które dosłownie dzień wcześniej odwiedziłam. Autorką jednej z nich noszącej tytuł „Jak powstały źródła Łyny” jest słynna poetka, nauczycielka i działaczka ludowa Maria Ziętara-Malewska. Zbieraczka folkloru Warmii i Mazur w przepięknym opisie wyjaśnia, że źródła Łyny powstały z łez Ałny, która była żoną dzielnego wodza Prusów Dobrzyna ugodzonego zatrutą strzałą. Rozpacz przepięknej Ałny, „która miała na sobie szaty bielone na rosie, a na złotych włosach opaskę wysadzaną bursztynami; włosy sięgające stóp, tworzące połyskujący złoty płaszcz, jakiego żadna królowa, choćby najbogatsza, nie posiadała”, była wielka. Właśnie z wylanych łez po stracie ukochanego powstała rzeka, którą nazywano na początku Ałną - „lud na nią mówił Łania, w końcu nazwano Łyną”. Inną opowieść o Łynie kreśli bajkopisarka Irena Kwintowa. W „Legendzie o Łynie” opowiada o pięknej miłości Łyny - córki Króla Tysiąca Jezior do rybaka Jaśka, których władca wód zamienił ją - w rzekę, jego - w wierzbę.
W „Antologii Warmińskiej” zebrano blisko czterdzieści różnorodnych, pięknych i jedynych w swoim rodzaju baśni, podań i legend autorstwa wielu twórców, ale ja wymienię jeszcze folklorystkę Martynę Okęcką-Bromkową, którą miałam przyjemność poznać osobiście. Jako ciekawostkę podam jeszcze, że w legendzie Marii Zientary Malewskiej noszącej tytuł: „Baśń o zbójcach nad jeziorem Skanda” pojawia się też nasze miasto. Na stronie 47. czytamy: Następnego dnia i szewca, i herszta zbójców pochowano jednego obok drugiego za miastem, niedaleko jeziora Skanda przy drodze do Szczytna. Postawiono drewniany krzyż, a gdy zbutwiał – murowaną kapliczkę, która do dziś tam stoi. Dodam jeszcze, że wspomniana „Antologia ...” została wydana w Olsztynie w 2011 r., a piękne ilustracje wykonał Włodzimierz Chołostiakow. Niezwykle wartościowe dzieło wieńczy zadanie plastyczne w postaci dwóch rysunków opatrzonych zachętą: „Pokoloruj jeśli masz ochotę”. Już wiem z książką wybiorę się do mojej koleżanki i poproszę, by jej wnukowie pomalowali te kolorowanki.
Grażyna Saj-Klocek