Wciąż nie wiadomo, jaki obiekt zastąpi zburzone przed rokiem kino "Jurand" i kiedy znikną straszące przechodniów dziury po zakończonych kilka miesięcy temu wykopaliskach. Jednak to, że dotychczas nie zostały one zasypane ma bezpośredni związek z planowaną w tym miejscu inwestycją.

Wciąż nie wiadomo, jaki obiekt zastąpi zburzone przed rokiem kino „Jurand” i kiedy znikną straszące przechodniów dziury po zakończonych kilka miesięcy temu wykopaliskach. Jednak to, że dotychczas nie zostały one zasypane ma bezpośredni związek z planowaną w tym miejscu inwestycją.

Handel i kultura

PARKINGI POD ZIEMIĄ

Prace archeologiczne na działce po kinie zakończyły się w styczniu tego roku. Przypomnijmy, że ich przeprowadzenie było warunkiem przystąpienia do jakiejkolwiek inwestycji na terenie nieruchomości znajdującej się w tzw. strefie ochrony konserwatorskiej. Wielu mieszkańców Szczytna zastanawia się jednak, jak długo jeszcze będą musieli oglądać przylegające do głównej ulicy miasta, ogrodzone metalowym parkanem pozostałości po kinie i przedwojennych kamienicach. Okazuje się, że taki stan rzeczy może utrzymać się jeszcze przez następne miesiące. Właściciel działki - Roman Tomczak, przedsiębiorca z Ostrołęki zamierza wybudować przy ulicy Odrodzenia, w miejscu dawnego kina duży obiekt, o nie do końca jeszcze sprecyzowanych funkcjach.

- Dopiero przystąpiliśmy do tworzenia wstępnej koncepcji budynku. Na mówienie o jego przeznaczeniu i ostatecznym kształcie jest jeszcze zdecydowanie za wcześnie - wyjaśnia Tomczak. Tłumaczy również, dlaczego do tej pory nie zniknęły dziury po badaniach archeologicznych.

- Rozważamy utworzenie w tym miejscu parkingów podziemnych. W związku z tym zasypywanie starych fundamentów na razie nie ma sensu - mówi inwestor. Podobnego zdania jest architekt Renata Kielin, której Roman Tomczak zlecił przygotowanie koncepcji nowego obiektu. Według niej pomysł podziemnych parkingów znajduje uzasadnienie w sytuacji komunikacyjnej centrum miasta.

- Brak miejsc parkingowych w tym rejonie sprawia, że trzeba brać pod uwagę właśnie takie rozwiązanie - tłumaczy Renata Kielin. Dodaje, że budynek na pewno będzie miał formę kamienicy ze spadzistym dachem, takie bowiem wymagania stawia przed autorami projektu konserwator zabytków.

W ZGODZIE Z PLANEM

Niewiele natomiast wiadomo na temat funkcji, jakie będzie spełniał obiekt, który stanie w miejscu dawnego kina. Z punktu widzenia inwestora byłoby najlepiej, gdyby nie kolidowały one z miejscowym planem zagospodarowania, który wciąż przewiduje, że na działce powinno stać kino, bądź obiekt zaadaptowany na cele kulturalne.

- Jakakolwiek inwestycja niespełniająca tych kryteriów będzie wymagała od inwestora wystąpienia do burmistrza z wnioskiem o zmianę miejscowego planu - tłumaczy naczelnik wydziału gospodarki przestrzennej UM Marta Deptuła-Sitarek. Możliwe jest jednak, że taka procedura nie będzie wcale potrzebna. Autorka projektu zdradza, że przygotowywana przez nią koncepcja obiektu uwzględnia funkcje handlowo-usługowe oraz kulturalne.

- Zależy nam na tym, żeby nie kolidował on z miejscowym planem zagospodarowania terenu - mówi Renata Kielin.

Na razie nie wiadomo, kiedy ruszy budowa. Roman Tomczak zapewnia, że zależy mu na jej szybkim zrealizowaniu i gdy tylko będzie dysponował gotowym projektem, wystąpi do starostwa powiatowego o pozwolenie na budowę.

Wojciech Kułakowski