Dyrektor DPS-u i starosta szczycieński chcą, aby od 2010 r. w Szczytnie działało hospicjum stacjonarne. Powiat zapowiada złożenie oferty do konkursu na dofinansowanie zadania ze środków NFZ. Od pozyskania pieniędzy z funduszu uzależniona będzie jego realizacja.
SCEPTYCZNE GŁOSY
Pomysł utworzenia hospicjum w Szczytnie, o którym napisaliśmy tydzień temu, zyskał wielu zwolenników, o czym najlepiej świadczy wynik ankiety zamieszczonej na stronie internetowej „Kurka”. Nie brak też jednak głosów sceptycznych.
- Nie ma znaczenia, w jakim budynku zlokalizowane będzie hospicjum, ale musi ono stanowić wyodrębnioną organizacyjnie i lokalowo część. Osobiście bym nie polecała, aby mieściło się ono w budynku DPS – mówi dyrektor Warmińsko-Mazurskiego Centrum Zdrowia w Olsztynie Genowefa Kmieć-Baranowska. W hospicjum chorzy potrzebują spokoju, wyciszenia, warunków, które pozwolą na godne odejście. Dlatego bliska obecność mieszkańców domu pomocy, czy też odwiedzających ich krewnych, nawet jeśli hospicjum będzie stanowiło w nim wyodrębnioną część, jest, zdaniem dyrektor, niewskazana.
Podobnego zdania jest również p.o. dyrektora szpitala w Szczytnie Marek Michniewicz. Według niego, umieszczenie hospicjum w budynku DPS byłoby niezręczne ze względu na powagę sytuacji cierpiącego oraz ryzyko naruszenia intymności ciężko chorych ze strony pensjonariuszy, którzy często wykazują się dużą ciekawością.
- Niewskazane byłoby też, aby wyglądając przez okno widzieli kondukt pogrzebowy wychodzący z budynku, w którym mieszkają – uważa dyrektor.
Pomysł utworzenia hospicjum bardzo mu się jednak podoba. Deklaruje służenie radą, pomocą merytoryczną i organizacyjną w jego powołaniu.
Marek Michniewicz przyznaje, że rozważał już wcześniej możliwość otworzenia w szpitalu zakładu dla przewlekle chorych.
- W Szczytnie istnieje ogromna potrzeba utworzenia trzydziestu miejsc dla takich pacjentów – mówi dyrektor. Od razu dodaje jednak, że warunki lokalowe w szczycieńskim szpitalu nie pozwalają na to.
- Nie ma wolnych miejsc dla pacjentów, chorzy muszą leżeć na korytarzu. Z tego powodu lżejsze przypadki jesteśmy zmuszeni załatwiać na izbie przyjęć.
REALNA POTRZEBA ŁÓŻEK
Zdaniem doktor Wiesławy Pokropskiej, konsultanta wojewódzkiego w dziedzinie medycyny paliatywnej w województwie warmińsko-mazurskim, nie ma przeciwwskazań, aby hospicjum funkcjonowało przy szpitalu czy DPS-ie. Warunek podstawowy – musi posiadać osobne wejście. Doktor Pokropska od szesnastu lat pełni również funkcję dyrektor hospicjum stacjonarnego w Elblągu im Św. Jerzego, pierwszego tego typu ośrodka w Polsce.
Według niej najważniejsze przy ubieganiu się o utworzenie hospicjum jest przedstawienie przekonujących argumentów, które skłonią NFZ do współfinansowania zadania. Brana przy tym będzie pod uwagę liczba pacjentów szczycieńskiego szpitala umierających na nowotwór. - Hospicjum może mieć tylko i wyłącznie taką liczbę miejsc, na jaką jest rzeczywiste zapotrzebowanie – podkreśla dyrektor Pokropska. Zaznacza, że długoterminowe przebywanie pacjentów chorych na nowotwory w szpitalu zakłóca jego funkcjonowanie. - Szpital musi mieć łóżka dla osób z innymi schorzeniami, o krótkim pobycie – zauważa dyrektor.
Joanna Durda