Postęp dotyczy wielu gałęzi przemysłu i nauki, między innymi medycyny weterynaryjnej. Kiedyś lekarze weterynarii diagnozowali głównie zatrucia czy wściekliznę. Mój dziadek, gdy dowiedział się, że postanowiłam zostać weterynarzem był zmartwiony, bo uważał, że konia nie okiełznam, a lecząc psy nie zarobię na chleb. Dla niektórych właścicieli dbanie o zwierzę ogranicza się do karmienia czy podstawowych szczepień, dla innych osób pies czy kot to równoprawny członek rodziny.

Weterynaria poszła do przodu. Mamy już psiego kardiologa, ortopedę czy okulistę. Pieski również chorują z powodu wad serca, prostaty, mają kamienie w pęcherzu czy jaskrę. Czasem cieszymy się, że właściciel odrobacza regularnie zwierzę i stosuje preparaty na kleszcze. Inni życzyliby sobie, abyśmy leczyli jego zwierzę komórkami macierzystymi. Jednak należy pamiętać, że pies to nie mały człowiek. Jest wiele różnic, ponieważ człowiek, papuga, kot czy pies to zupełnie różne gatunki. Pieski nie jedzą sztućcami, nie myją tak często rąk i liżą się po pupie. Z tego powodu o wiele częściej mają pasożyty zewnętrzne.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.