Z wiat na placu targowym w Szczytnie zwieszają się niechlujne brezentowe płachty, łopocząc na wietrze. Zdaniem nie tylko mieszkańców Szczytna, ale i przyjezdnych, wskutek tego targowisko wgląda jak orientalny bazar. Kupcy chcieliby wymienić te osłony na trwalsze i sztywniejsze, ale są z tym kłopoty.

Jak na azjatyckim targu

WADY JUŻ NA POCZĄTKU

Kiedy w grudniu 2013 r. oddawano do użytku nowy plac targowy, panowały optymistyczne nastroje. Zniknęły stare stragany amatorskiej konstrukcji, które wyglądem przypominały bardziej naprędce sklecone budy niż stanowiska handlowe. Ich stan techniczny był równie fatalny.

- Nareszcie skończył się „Meksyk” - wrażali zadowolenie tak mieszkańcy miasta, jak i kupcy.

Niestety, z chwilą otwarcia targowiska zaczęły się problemy.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.