Przez jedenaście miesięcy szczycieńskie organizacje pozarządowe uczyły się co robić i jak, by... robić i mieć za co. Konferencja podsumowująca cykl szkoleń udowodniła, że nie były to miesiące stracone. Ani pieniądze, bo za realizację projektu 36,6 tys. zł, zapłaciła Polsko-Amerykańska Fundacja Wolności.

W sobotę 28 lutego podsumowującą konferencją zamknięty został projekt pn. "Partnerstwo i Rozwój", którego celem była m.in. aktywizacja szczycieńskich organizacji pozarządowych. Blisko rok przedstawiciele różnorodnych stowarzyszeń i związków, a także reprezentanci samorządów lokalnych poznawali się nawzajem, uczyli aktywnego działania i budowali płaszczyznę współpracy, która od tego roku jest już nie tylko kwestią dobrej woli, ale ustawowym obowiązkiem samorządu. Zgodnie z przepisami bowiem, organizacje pozarządowe są dla władzy lokalnej równorzędnym partnerem, a nawet mogą i powinny realizować niektóre zadania, które w kompetencjach samorządu leżą. Do takiej właśnie roli organizacje szczycieńskie zostały przygotowane. Miały też swój niebagatelny wkład w przygotowanie karty współpracy z samorządem, którą na styczniowej sesji zaakceptowała Rada Miejska. Powstało w Szczytnie Centrum Wolontariatu, coraz więcej istniejących stowarzyszeń sięga po pieniądze nie tylko do samorządowej kasy, organizacje powołały własne przedstawicielstwo - Powiatową Radę Organizacji Pozarządowych. Jako efekt współpracy organizacyjno-samorządowej przy MOPS powstał Klub Integracji Społecznej. To sporo, jak na niespełna rok, którego spora część poświęcona była nie na rozwój, lecz na budzenie organizacyjnej aktywności.

- Gdy jechałem do Szczytna po raz pierwszy na konferencję rozpoczynającą projekt, ktoś ze znajomych skomentował: przecież w Szczytnie nie ma żadnych organizacji, tam się nic nie dzieje - mówił do kilkudziesięciu uczestników konferencji główny szkoleniowiec Arkadiusz Jachimowicz z Elbląga. - Dziś ze stuprocentową pewnością mogę stwierdzić, że ten mój znajomy nie miał racji.

- To był bardzo udany projekt, który dowiódł, że mieszkańcy Szczytna są aktywni i chętni do pracy na rzecz swych sąsiadów i znajomych - podsumowywał obecny na konferencji burmistrz Paweł Bielinowicz dodając, że w jego przekonaniu to właśnie organizacje społeczne mogą i powinny mieć największy wpływ na rozwój miasta.

Już wiadomo, że do Szczytna trafi kolejne 20 tysięcy złotych, tym razem z Fundacji Batorego, na kontynuację idei zakończonego projektu.

- Ten kolejny program realizowany będzie pod hasłem "Nie dajmy się - wspierajmy się" - informowała inicjatorka obu przedsięwzięć przewodnicząca Rady Miejskiej Monika Hausman-Pniewska.

(hab)

2004.03.03