Determinacja, trochę szczęścia i z 0:3 może zrobić się 4:3. W Wielką Sobotę udowodnili to piłkarze Błękitnych Pasym. Spore emocje zapowiadały się w dwóch meczach derbowych, ale w obu pojedynkach górą zdecydowanie byli goście, czyli zespoły Gwardii Szczytno i Perkuna Orżyny.

Jak wygrać przegrany mecz
Po końcowym gwizdku piłkarze i działacze Błękitnych nie kryli swojej wielkiej radości/fot. W. Nosowicz

LIGA OKRĘGOWA

20. kolejka

Vęgoria Węgorzewo  - Błękitni Pasym  3:4 (3:1)

1:0- (8.), 2:0 – (10.), 3:0 – (37.-k.), 3:1 – Mateusz Stępień (43.),  3:2 – Jakub Kulesik (78.) -  3:3 - Aleksander Dobrzyński (90.), 3:4 – Kamil Kępka (90.)
Błękitni: Brzozowski, Mikulak, Brzeziński, Zink (46. Kępka), Konopka, Stępień (60. Chełstowski), Młotkowski (77. Tumanowicz), Sokołowski, Dobrzyński, Kulesik, Sachajczuk.

Pisanie, że takiego meczu nie pamiętają najstarsi kibice Błękitnych, byłoby lekką przesadą. Wystarczy przypomnieć IV-ligowy pojedynek sprzed dwóch lat z Zatoką Braniewo. Pasymianie prowadzili wówczas po mniej więcej 20 minutach 3:1, by w ostatnim kwadransie spotkanie przegrać. W Węgorzewie było już jednak aż 3:0 dla miejscowych. Do zakończenia meczu pozostawała prawie godzina, a pasymianie ten czas wykorzystali – choć, dla dodania dramaturgii, głównie w ostatnich minutach.
Początek, jak wskazuje informacja dotycząca kolejności zdobywania bramek, był w wykonaniu pasymian może nie tyle kiepski, co niefortunny.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.