Dla mieszkańców miasta i gminy Pasym nadchodzące lata nie zapowiadają się zbyt optymistycznie. Decydujące o wydatkowaniu ich podatków władze samorządowe mają nie lada problem. Nie wiedzą co lepsze: uchwalić budżet wiedząc, że nie spełnia on wymaganych wskaźników, czy go nie uchwalać. – Zdajemy sobie sprawę, że jest źle, ale nie wiemy jak z tego wybrnąć – przyznaje radny Wiesław Nosowicz.

Jak z tego wybrnąć?

CHOĆBYŚMY PĘKLI

Miasto i gmina Pasym to jedyny samorząd w powiecie szczycieńskim, który do tej pory nie ma jeszcze uchwalonego budżetu na 2014 rok. I wciąż nie wiadomo, kiedy plan dochodów i wydatków zostanie zatwierdzony. Powodem kiepska sytuacja finansowa gminy i zachwiane relacje między dochodami i wydatkami a spłatami rat kredytów. Nie spełniają one wskaźników nałożonych przez ustawę o finansach publicznych.

- Choćbyśmy pękli, nic w tym roku z tą relacją nie zrobimy – przyznaje skarbnik Pasymia Arkadiusz Młyńczak. Rada Gminy nie może więc uchwalić budżetu. Jeśliby to uczyniła, byłaby podstawa do wszczęcia postępowania o odwołanie rady – ostrzega skarbnik. Proponuje więc radnym przyjęcie uchwały o braku możliwości uchwalenia budżetu na 2014 r. i czekanie na to, co zrobi Regionalna Izba Obrachunkowa. W grę wchodzą dwa rozwiązania – wezwanie rady do opracowania programu naprawczego lub ustalenie budżetu przez RIO.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.