Wyciskanie sztangi leżąc to, wydawałoby się, sport przypisany mężczyznom, a jednak okazuje się, że i wśród pań ma on swoje zwolenniczki. Jedną z nich jest mieszkanka Szczytna Ewa Gimerska.

Jestem z siebie dumna
Dużą zasługę w odnoszonych sukcesach Ewa Gimerska przypisuje trenerowi Markowi Jałoszyńskiemu

Swoją przygodę z podnoszeniem ciężarów rozpoczęła 20 lat temu, gdy do siłowni „Pod Rywalem”, zabrała ją ćwicząca tam od pewnego czasu siostra. - Kupiła mi karnet i odtąd, z kilkuletnią przerwą po urodzeniu córki, jestem z tym miejscem na stałe związana – mówi pani Ewa. Trenuje dwa, trzy razy w tygodniu, a kiedy zbliżają się zawody – codziennie. W tym roku miała okazję pięciokrotnie zmierzyć się z konkurentkami z innych rejonów Polski i ma się czym pochwalić. W swojej kategorii wagowej zajmowała miejsca w pierwszej trójce, a do tego jeszcze ustanowiła rekord życiowy, wyciskając 70 kg.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.