Do rozpoczęcia jesieni mamy jeszcze miesiąc, ale ta niezbyt lubiana przez wiele osób pora roku już się zaczęła – co najmniej, jeśli wierzyć słowom wiersza Juliana Tuwima i słynnej piosenki Czesława Niemena.

Już jesień„Wspomnienie”, bo o tym tekście mowa, otwiera fraza: „Mimozami jesień się zaczyna”. Tuwim, pisząc „mimozami”, miał tak naprawdę na myśli nawłoć, czyli bardzo ekspansywną roślinę, traktowaną jako ładnie wyglądający wyrośnięty chwast ze złocistożółtymi kwiatami. Ów „chwast” jest jednocześnie miododajną byliną o właściwościach leczniczych. Jeszcze w lipcu nawłoć zaczęła się pojawiać na rozmaitych nieużytkach – choć bywa i ozdobą w ogródkach. Teraz, np. w rejonie ulic Pomorskiej i Sybiraków w Szczytnie, tworzy ona prawdziwe pola (fot. 1), o wyglądzie godnym uwiecznienia w jakiejś współczesnej „Inwokacji”.

„Kurek” nie jest powołany do zagłębiania się w tematy natury botanicznej, ale skorzystawszy z dostępnych źródeł, może stwierdzić, że mimozę, roślinę tropikalną, w Polsce spotkać nader trudno. Cechuje się ona dużą wrażliwością na dotyk, a kwiaty ma różowawe (fot. 2). Z jakichś powodów naszą nawłoć zaczęto kiedyś nazywać właśnie mimozą. I takie skojarzenie przetrwało dzięki wierszowi oraz piosence… Mimozy mimozami, ale czy faktycznie czuć już jesień? W ciągu dnia temperatura zmusza jeszcze do włączenia co jakiś czas przenośnych fontann, jak to się dzieje np. na szczycieńskim pasażu prowadzącym w stronę jeziora (fot. 3). Chłodniejsze ranki i wieczory wieszczą już jednak nadchodzące zmiany…

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.