Czy polskie więzienia, podobnie jak w USA, zapełnią się jeszcze większą liczbą palaczy marihuany? Jak i czy karać posiadaczy niewielkich ilości narkotyków, którzy mają je na własny użytek, a jak tych, którzy je rozprowadzają?

Karać czy leczyć

Ustalenia ministerstwa

Minister Zdrowia Marek Balicki przygotował nowy projekt ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Według niego, posiadanie małej ilości narkotyku nie byłoby karane. Minister powołuje się na dane mówiące o tym, że dotychczasowa ustawa powoduje zapełnianie się więzień, a nie przyczynia się skutecznie do zwalczania handlu narkotykami. Pomysł ministerstwa natrafia na opór większości społeczeństwa. Według badań, 80% Polaków uważa, że posiadanie nawet niewielkiej ilości narkotyków powinno być karane.

Za i przeciw

Jacek Aleksiej, psychiatra prowadzący praktykę w Szczytnie, popiera projekt ministerstwa. Uważa, że jeżeli policja znajdzie niewielką ilość narkotyku u osoby uzależnionej, powinna wysłać ją na leczenie, a dopiero później karać. Natomiast jeśli jego posiadaczem byłby ktoś nieuzależniony, można by zastosować w stosunku do niego karę w postaci np. prac społecznych.

Do tej pory nie określono, ile to jest ta "niewielka ilość".

- To trudna do ustalenia granica, bo dla każdego jest ona inna. Inna dla początkującego i inna dla biorącego od kilku lat - stwierdza rzecznik prasowy KPP w Szczytnie Paweł Linowski.

Jego zdaniem prawo w takich sytuacjach musi być surowe. Nie powinien decydować o tym Sejm.

Podobną opinię wyraża prokurator Cezary Kamiński. Uważa, że posiadanie jakiejkolwiek ilości narkotyków to łamanie prawa, które trzeba karać. Diler nie nosi przy sobie dużych działek. Zaopatruje się co jakiś czas w małą, potrzebną w danym momencie dawkę.

- Taka osoba nie zostanie zatrzymana, gdyż ma dopuszczalną, niewielką ilość - opisuje prokurator sytuację, która miałaby miejsce w przypadku wprowadzenia projektu Balickiego.

Znani ludzie też palą

Przeprowadzone w szkołach podstawowych i średnich ankiety wykazują, że prawie 60% uczniów miało kontakt z narkotykami, najczęściej na imprezach. Na te badania często powołują się politycy - zwolennicy wsadzania narkomanów do więzienia. W Polsce trawka była i jest popularna w różnych środowiskach. Wielu muzyków m.in. Kora, Maciej Maleńczuk, nieraz publicznie przyznawało się do palenia. Kora nawoływała nawet do legalizacji marihuany.

- Posiadanie każdej ilości narkotyku powinno być surowo karane. Każdy wie, że dilerzy nie noszą przy sobie kilograma niedozwolonej substancji. Oni nie są głupi. Noszą małe dawki. Jak trzeba, to doniosą. Nie wiem, w jaki sposób można odróżnić osobę, która jest dilerem, od tej, która ma przy sobie narkotyk, bo jest chora i naprawdę go potrzebuje - mówi Paweł Malinowski, student UWM w Olsztynie.

Większość młodzieży jest jednak przeciwna wsadzaniu posiadaczy narkotyków do więzień. Młodzi ludzie uważają, że powinni tam trafiać handlarze, a nie osoby zażywające niedozwolone substancje.

Liberalna Europa

W Europie Zachodniej narkotyki wprawdzie nie są legalne, ale w zasadzie nie ściga się osób je posiadających.

Za najbardziej liberalny kraj uchodzi Holandia, gdzie trawkę kupuje się legalnie w tzw. Coffe Shopach. Można w nich nabyć 30 g narkotyków, a kupujący musi mieć skończone 18 lat. Podatki pochodzące ze sprzedaży przeznaczone są na leczenie narkomanii.

W Północnej Westfalii można posiadać na własny użytek 10 g marihuany, ale także po 0,5 g heroiny i kokainy.

W Hiszpanii posiadanie i używanie narkotyków, w tym także marihuany, jest wprawdzie nielegalne, ale nie karalne.

W Wielkiej Brytanii od wielu lat w zasadzie nikt nie trafił za kratki z powodu posiadania miękkiego narkotyku na własny użytek. Wysocy funkcjonariusze brytyjskiej policji opowiadają się za legalizacją trawki, co ich zdaniem jest sposobem zapobiegania kryminalizacji i marginalizacji tysięcy młodych ludzi.

Jaki ma to cel?

Polski rząd dąży do złagodzenia przepisów związanych z karalnością za posiadanie niewielkiej ilości narkotyków. Coraz częściej pojawiają się wątpliwości, czy robi to po to, by zwolnić miejsca w więzieniach, czy jest to raczej akcja o charakterze politycznym, mająca na celu zdobycie większego poparcia w najbliższych wyborach.

Anna Jakobsze

2005.02.23