Trwa II etap Plebiscytu na Supersołtysa Powiatu Szczycieńskiego. Czytelnicy mogą w nim wybierać spośród 15 finalistów, których listę publikujemy poniżej. Jest o co walczyć. Sołectwo, którego przedstawiciel zajmie I miejsce, otrzyma w nagrodę od starosty 3 tys. zł, II miejsce jest premiowane kwotą 2 tys. zł, a III miejsce – 1 tys. złotych. W tym tygodniu przybliżamy sylwetki sołtysów – finalistów z gminy Szczytno: Karoliny Kowalczyk z Gawrzyjałek, Mirosława Mierzejewskiego z Sasku Małego i Adolfa Pasztaleńca z Trelkowa.
KAROLINA KOWALCZYK (Gawrzyjałki)
Sołtysem jest pierwszą kadencję. Pochodzi ze Starych Czajek, a do Gawrzyjałek przeniosła się po ślubie ze swoim małżonkiem dziesięć lat temu. Pracę na rzecz lokalnej społeczności z powodzeniem łączy z obowiązkami domowymi, a tych ma niemało. Wychowuje troje dzieci: 10-letniego Tymka, 5-letniego Grzesia i 3-letnią Laurę. Rodzina wkrótce się powiększy, bo we wrześniu na świat przyjdzie czwarte dziecko państwa Kowalczyków, druga córeczka. Pani Karolina hobbystycznie zajmuje się rękodziełem. Wykonane przez nią cudeńka nie tylko zdobią jej dom, ale trafiają również do przyjaciół i znajomych jako prezenty. Swoimi talentami pani sołtys dzieli się z innymi. Dwa lata temu wzięła udział w projekcie „Odkryj w sobie liderską moc”. Dzięki niemu, w ramach prowadzonych przez nią warsztatów, mieszkańcy uczyli się jak zrobić mydło, świece żelowe oraz poznawali technikę zdobienia przedmiotów. Sołtys jest także prezesem Stowarzyszenia „PomysLOVE Gawrzyjałki”, które założyła wraz ze swoją przyjaciółką, nauczycielką Anną Szablak. Przy realizacji różnych inicjatyw na rzecz lokalnej społeczności współpracuje z miejscowym Kołem Gospodyń Wiejskich i Ochotniczą Strażą Pożarną. W najbliższych planach sołectwa jest wykonanie ogrodzenia parkingu przy cmentarzu oraz zagospodarowanie terenu zielonego przy świetlicy. - Wójt dał nam już zielone światło i obiecał zapewnić materiały, a my mamy wykonać prace – mówi sołtys.
ADOLF PASZTALENIEC (Trelkowo)
Sołtysem jest już czwartą kadencję. Ma 66 lat, od urodzenia mieszka w Trelkowie. Żonaty, ma dwoje dorosłych dzieci i trzy wnuczki. Przez dwie kadencje zasiadał w Radzie Gminy Szczytno. Od początku swojego sołtysowania kładzie duży nacisk na estetykę wsi. Jego oczkiem w głowie jest zagospodarowany m.in. staraniem mieszkańców staw. Służy on nie tylko jako urokliwe miejsce do relaksu, ale i wędkowania. - Można tu złowić karpie, liny i karasie – wylicza sołtys, dodając, że miłośników tej formy spędzania wolnego czasu we wsi nie brakuje.
Najbardziej w ostatnim czasie ucieszył go jednak kapitalny remont liczącego ponad 100 lat budynku świetlicy. Inwestycja została zrealizowana przez gminę Szczytno, która wcześniej brała pod uwagę budowę całkiem nowego obiektu, ale ostatecznie zmodernizowała stary. Efekt, jak zapewnia sołtys, jest imponujący. - Mieszkańcy są bardzo zadowoleni. Na pewno świetlica będzie nam długo i dobrze służyła – cieszy się pan Adolf. Niedawno również miejscowa OSP, której jest honorowym członkiem, otrzymała wóz do ciągnięcia łodzi oraz nowy garaż. Teraz mieszkańcy planują wycięcie krzaków wokół niego oraz uporządkowanie terenu.
MIROSŁAW MIERZEJEWSKI (Sasek Mały)
Funkcję sołtysa pełni drugą kadencję. Ma 62 lata, żonaty, tata dwóch córek i dziadek jednej wnuczki. Pochodzi z Nidzicy. Jest emerytowanym policjantem, służbę w tej formacji rozpoczął w 1990 r., a wcześniej pracował w szczycieńskiej „Unimie”. W Sasku Małym na stałe mieszka od 2004 r., choć już wcześniej miał tu działkę. Sołtys słynie z wiosennych akcji sprzątania miejscowości. Od dawna postulował remont drogi powiatowej zniszczonej przez ciężki sprzęt podczas budowy lotniska w Szymanach. Jego starania nie poszły na marne. Inwestycja uzyskała dofinansowanie z Funduszu Dróg Samorządowych i niebawem ma być wykonana. Sołtys przyznaje jednak, że ma pewien niedosyt, bo liczył, że asfalt pokryje cały jej odcinek aż do Rekownicy, podczas gdy ma był położony tylko do Sasku. - Mimo to mam nadzieję, że będzie lepiej, zwłaszcza pod względem jakości nawierzchni – mówi pan Mirosław. W tym roku we wsi miał powstać pomost nad jeziorem. Choć gotowy jest już projekt, to plany pokrzyżowała epidemia koronawirusa i trzeba zaczekać z inwestycją na lepszy czas. Sołtysowi marzy się także wymiana starego ogrodzenia przy świetlicy, na którą zgodę dał już Urząd Gminy pod warunkiem, że prace wykonają mieszkańcy.
Jest członkiem koła łowieckiego, choć będąc w lesie, zamiast po strzelbę, często sięga po aparat fotograficzny. Oprócz tego majsterkuje, naprawia sprzęt elektroniczny i samochody. Niedawno, z czego jest bardzo dumny, udało mu się wyremontować 20-letnie auto terenowe. - Kiedy pojechałem nim na przegląd okazało się, że wszystko działa bez zarzutu – nie kryje satysfakcji pan Mirosław. W kolejce do remontu czeka jeszcze jego zabytkowa skoda z 1949 r.
(ew)