...wypłacana i obrabowana. Teraz, gdy w moim portfelu króluje karta płatnicza, aż trudno uwierzyć, że kiedyś gościły tam banknoty i monety. Pierwszą wypłatę pobrałam w marcu 1980 r. i wynosiła ona dwa tysiące czterysta pięć złotych. Po pieniążki stałam w kolejce do kasy w społemowskim biurowcu przy ulicy Ogrodowej 17.
W tym miejscu chciałabym przypomnieć, że sławetny budynek popularnie zwany „Pod filarami” w swoim wnętrzu mieścił nie tylko wspomnianą kasę, ale i cały pion rozliczeniowo-księgowy na czele z Wiceprezesem ds. Ekonomicznych Panem Stanisławem Gładkowskim, piastującym również stanowisko Głównego Księgowego. Była tam też hala zmechanizowanego obrachunku oraz dział obrotu hurtowego. Jednym słowem, spółdzielcze życie tam tętniło. W dniu wypłaty okienko kasy było oblegane, a kasjerka najwspanialsza, bo każdemu listę do podpisu podtykała i kopertę z pieniążkami wydawała. Będąc przy sławetnej budowli dodam jeszcze, że w budynku przy ul. Ogrodowej 17 w Szczytnie w latach od 1953 do 1972 mieściło się Wojewódzkie Przedsiębiorstwo Hurtu Spożywczego (WPHS), a od 1973 roku „Społem” Wojewódzka Spółdzielnia Spożywców w Olsztynie Oddział w Szczytnie („Społem” WSS). W latach 70. istniejąca od 1945 r. Spółdzielnia „Społem” w swoje struktury wchłonęła WPHS i we wspomnianym budynku urzędowała do początku lat 90.
Z pierwszą wypłatą wróciłam na swoje stanowisko pracy, czyli do biurowca przy ulicy Kościuszki i od razu od starszej koleżanki usłyszałam, że mam sobie założyć książeczki: oszczędnościową i mieszkaniową.