W połowie lat osiemdziesiątych Kazimierz Kiedrowski został przeniesiony służbowo do Szczytna, do pracy w naszym areszcie śledczym. W randze kapitana więziennictwa objął obowiązki na stanowisku politycznym, następnie jako naczelnik tej jednostki penitencjarnej.
Z całą rodziną, tj. żoną Bożeną i synem Olafem oraz dwiema córkami Asią i Emilą zamieszkał w bloku Spółdzielni Mieszkaniowej na ul. Leyka 14.
Dziś Kazik liczyłby 70 lat, bo urodził się 9 grudnia 1950 r. w Lidzbarku Warmińskim, gdzie ojciec był młynarzem a matka pracownikiem biurowym. Kazik miał wspaniałe dzieciństwo, był rozpieszczany przez dwie starsze siostry, Irenę i Henrykę. W Lidzbarku Warmińskim skończył szkołę podstawową i liceum pedagogiczne.
Miał wielu przyjaciół, ale dwóch z liceum pedagogicznego pozostało mu wiernych do śmierci: Janek Goraj ps. „Gruby”, Mirek Oleński ps. „Łysy”. Kazik miał ksywkę „Chudy”, bo do podjęcia swojej pierwszej pracy był przeraźliwie szczupły, dochodziło do tego, że ze względu na swoją drobną figurę był mylony i brany za ucznia, a nie za nauczyciela.