W minionym tygodniu doszło do zderzenia dwóch samochodów osobowych. Jednym z nich kierował 22-letni Daniel Dzikowski. Policjanci, którzy przyjechali na miejsce uznali, że to on jest winien i ukarali go mandatem. Ten odmówił jego przyjęcia. Ojciec kierowcy uważa, że decyzja policjantów nie była poparta żadnymi dowodami. - Nie wiem, na jakiej podstawie tak pochopnie osądzili mojego syna – mówi Andrzej Dzikowski.

Kolizja z wątpliwościami

W środowe popołudnie 15 maja na ul. Bartna Strona kierujący volkswagenem passatem 22-letni Daniel Dzikowski, jadąc w kierunku miasta, zderzył się z podążającym z naprzeciwka innym autem osobowym, skręcającym w kierunku parkingu restauracji „Pryma”. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Policjanci, którzy przyjechali na miejsce stwierdzili, że winę ponosi 22-latek. Ukarali go mandatem w wysokości 200 zł i 2 punktami karnymi. Chłopak odmówił przyjęcia mandatu. Świadkiem czynności wykonywanych przez policję był jego ojciec, Andrzej Dzikowski. Mężczyzna jest zbulwersowany zachowaniem funkcjonariuszy.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.