Dużym nietaktem wykazali się organizatorzy wojewódzkich obchodów Święta Wojska Polskiego, odbywających się w Szczytnie
w minioną sobotę. Podczas ulewy, która przeszła nad miastem, vipy oglądały żołnierską paradę z zadaszonej sceny, a wiekowi już kombatanci musieli skryć się przed deszczem pod małym namiocikiem obsługi technicznej.
Wojewódzkie obchody Święta Wojska Polskiego odbyły się w sobotę 16 sierpnia. Rozpoczęła je msza święta w intencji żołnierzy odprawiona w kościele Wniebowzięcia NMP. Głównym punktem uroczystości był apel na placu Juranda. W jego trakcie ponad dwudziestu żołnierzy odebrało odznaczenia, m.in. za długoletnią służbę, Gwiazdy Iraku, Gwiazdy Załóg Lotniczych oraz za służbę w polskich kontyngentach wojskowych poza granicami państwa. Wręczono również ponad dwadzieścia nominacji na wyższe stopnie. W gronie odznaczonych znaleźli się nie tylko wojskowi. Srebrne Medale „Za Zasługi dla Obronności Kraju” otrzymali starosta szczycieński Jarosław Matłach i wójt gminy Szczytno Sławomir Wojciechowski.
Odznakę „Za Zasługi dla Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych” przyznano podpułkownikowi Krzysztofowi Lisowi, dowódcy Jednostki Wojskowej w Lipowcu. Podczas uroczystości odczytano także apel pamięci i oddano salwę honorową. Dalszą część święta popsuła aura – pokaz musztry oraz defilada pododdziałów przebiegały w strugach ulewnego deszczu. Organizatorzy najwyraźniej nie obejrzeli prognozy pogody, bo zapomnieli o namiotach chroniących m.in. kombatantów zaproszonych na obchody. Efekt był taki, że vipy oglądały żołnierskie popisy z zadaszonej sceny, a wiekowi już kombatanci, w tym prezes powiatowego koła ich związku, musieli się skryć pod mały namiocik obsługi technicznej. - To wstyd, że organizując obchody rangi wojewódzkiej, decydenci nie pomyśleli o tak prostej rzeczy jak ustawienie choćby jednego pawilonu, tym bardziej, że kombatantów była tylko garstka – komentował jeden z uczestników uroczystości.