Podobno jeszcze za życia Jana Sebastiana Bacha jego muzykę określano mianem przestarzałej i pozbawionej wdzięku.

Kończą się organowe wieczoryTak się jednak stało, że grubo ponad dwa stulecia po śmierci kompozytora ta właśnie twórczość to synonim wciąż mającej się nieźle muzyki organowej. Bach (choć nie tylko on) brzmiał w minioną sobotę podczas przedostatniego już spotkania w ramach XXI Pasymskich Koncertów Muzyki Organowej i Kameralnej. Za kontuarem efektownie prezentującego się instrumentu (fot. 1) zasiadł tym razem Patryk Podwojski, organista ze słynnej katedry oliwskiej, mimo młodego wieku mający na swoim koncie wiele sukcesów w konkursach muzycznych. W odpowiednio refleksyjny klimat wprowadzał tradycyjnie ks. Witold Twardzik, proboszcz pasymskiej parafii ewangelicko-augsburskiej (fot. 2) .

Dla publiczności, wśród której nie zabrakło przebywających nad Kalwą gości, godzina muzycznych interpretacji klasyków to za mało i wykonawca po długiej owacji zaoferował słuchaczom organowy bonus. Ułatwienie dla melomanów w pasymskiej świątyni stanowi fakt, że spora część ław jest ustawiona bokiem lub ma siedziska dwustronne – można wtedy słuchać koncertu, siedząc nawet przodem do organów (fot. 3) . Przed nami już tylko jedno muzyczne spotkanie, które rozpocznie się w najbliższą sobotę o godz. 18.00.

SERCE W SERCE

Niedawno swoją premierę miała książka „Serce w serce”, kolejna pozycja w dorobku Grzegorza Kasjaniuka. Autor to osoba kojarzona przez wielu ze Szczytnem – choć mieszka i pracuje obecnie w Olsztynie. Grzegorz Kasjaniuk z naszego miasta pochodzi, tu się uczył, przed laty był nauczycielem języka polskiego w Szkole Podstawowej nr 3, współpracował także w latach 90. ubiegłego wieku z „Kurkiem”, pisząc teksty poświęcone muzyce i subkulturom. Nie aż tak dawno temu udanie wczuwał się w rolę konferansjera podczas Dni i Nocy Szczytna czy Hunter Festu (fot. 4).

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.