Kończą się wakacje, kończy się więc czas odpoczynku i rozrywek dla dzieci i młodzieży. No właśnie – ale jakich form wypoczynku?

Koniec wakacjiWystarczy zerknąć na podwórka czy wyjechać poza miasto, by się przekonać, że młodzi ludzie – szczególnie ci w wieku lat nastu – są niezbyt skorzy do łączenia wypoczynku od nauki z pewnym wysiłkiem fizycznym i zabaw grupowych. Czy łatwo dziś zobaczyć dziewczęta grające w klasy, gumę czy chłopców biegających za piłką? O problemie tym napisało już wielu. „Kurek” czytał niedawno książkę dziennikarza sportowego Krzysztofa Stanowskiego „Stan futbolu”. Znajdziemy w niej np. takie fragmenty:
Kiedy miałem dziesięć lat, na każdym osiedlu słychać było tylko rytmicznie odbijaną piłkę. Rozgrywano mecze na prowizorycznych boiskach, grano w „kwadraty” albo na bramę garażową, na jeden kontakt (…) Życie osiedla toczyło się wokół piłki i trzepaka. (…) Całe pokolenia wychowywały się przed blokiem, umorusane, z kluczem zawieszonym na szyi. Dzisiaj całe pokolenia wychowują się w bloku, czyściutkie, z kluczem wetkniętym w zamek drzwi. Nikt nie dzwoni z pytaniem: „Czy Krzysiek zejdzie z góry?”. Wiadomo, że nie zejdzie. Ma PlayStation.
Krzysztof Stanowski nie jest człowiekiem starej daty (rocznik 1982), ale i on dziwi się temu, co widzi. „Kurek” przypomina sobie rozmowę ze śp. Mirosławem Kacakiem, trenującym kiedyś także grupy młodzieżowe w ówczesnym MKS-ie Szczytno. Zapamiętał on np. taki obrazek: jednemu z juniorów, który przewrócił się podczas treningu, z kieszeni spodenek wypadło lusterko. Takie są od pewnego czasu priorytety.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.