Do 1962 r. leżąca w gminie Świętajno urokliwa mazurska wieś nosiła nazwę Pupy. Przybyłym tu po II wojnie światowej nowym mieszkańcom nie przypadła ona do gustu. Uznali oni, że jest dla nich krępująca i podjęli starania o jej zmianę. Jednak Pupy nie od razu stały się dzisiejszym Spychowem.
KŁOPOTLIWE NAZEWNICTWO
Dawna nazwa Spychowa to Pupy, od niem. Puppen - Lalki. Nazwa ta obowiązywała do połowy 1962 roku. Jakie przyczyny spowodowały jej zmianę, jak do tego doszło?
Po zakończeniu II wojny światowej do Polski przyłączono nowe tereny, które często po raz pierwszy znalazły się w granicach Polski, dotyczy to między innymi Mazur. W związku z tym przed państwem polskim stanęło szereg nowych problemów związanych z włączeniem ich w organizm państwowy, zagospodarowaniem tych terenów, zasiedleniem polską ludnością, organizacją administracji oraz życia politycznego, społecznego, gospodarczego.
Ważnym problemem było nazewnictwo, w większości niemieckie. Należało więc przemianować wszelkie nazwy miast, wsi, osiedli, przysiółków, zmienić napisy na szyldach, pieczątkach, budynkach administracji publicznej, drogowskazach itp. Często w potocznej mowie funkcjonowało kilka nazw na oznaczenie np. jednej miejscowości. Powstał więc bałagan, który należało opanować. Początkowo nazwy zmieniali w zasadzie wszyscy, osadnicy, administracja lokalna, dyrektorzy
zakładów przemysłowych. Kierowano się przy tym różnymi względami, często niemającymi żadnego udokumentowania. Osadnicy nadawali nazwy od stron rodzinnych, chcąc w ten sposób zachować w pamięci swoje ojczyste strony czy też utrwalić pamięć o ziemiach utraconych jak to miało miejsce w przypadku Kresowian. Panujący bałagan w nazewnictwie powodował, że jak najszybsze stało się jego ujednolicenie.
Po wielu dyskusjach i sporach ostatecznie w styczniu 1946 roku powołano Komisję Ustalania Nazw Miejscowych i Obiektów Fizjograficznych ze Stanisławem Srokowskim, byłym polskim konsulem w Królewcu, na czele. Pierwsze posiedzenie Komisji odbyło się w dniach 2-4 marca 1946 roku, natomiast ostatnie 19-20 grudnia 1950 roku. Przyjęto następujące sposoby postępowania:
- nadawano nazwę od najbliższej miejscowości zaginionej lub nazwy topograficznej,
- uwzględniano nazwy nadane samorzutnie przez osadników,
- członkowie Komisji wysuwali własne propozycje,
- tłumaczono nazwę niemiecką, gdy była ona uzasadniona merytorycznie lub topograficznie.
Choć Komisja zakończyła pracę w 1950 roku, to jednak nadal sporo miejscowości nie miało zatwierdzonych polskich nazw. Odbywało się to już na drodze typowo administracyjnej, między innymi poprzez Zarządzenia Prezesa Rady Ministrów.
KRĘPUJĄCE PUPY
Nazwa Pupy funkcjonowała przez dłuższy okres. W sytuacji, gdy pozostała tu znaczna liczba miejscowych było to korzystne, bo pozwoliło uniknąć czy raczej unikać konfliktów, do jakich na tym tle dochodziło w innych miejscowościach. Sytuacja zaczęła się jednak zmieniać wraz z wyjazdami ludności miejscowej, gdy większość mieszkańców zaczęli stanowić przybysze a więc osadnicy często z różnych stron Polski, ale nie tylko. Nazwa zaczęła im przeszkadzać, czy może raczej stawać się dla nich niewygodna a nawet krępująca.
Pierwszym krokiem ku jej zmianie był wniosek mieszkańców wsi Pupy w sprawie zmiany nazwy miejscowości na Jurandowo. Wniosek został skierowany do ówczesnej Gromadzkiej Rady Narodowej w Pupach w 1959 roku, niestety brak jest dokładnej daty. Wniosek był bardzo obszerny i przedstawiał trzy motywy zmiany nazwy:
- motywy natury historycznej,
- motywy natury lingwistycznej,
- propozycje nazwy.
W motywach natury historycznej uzasadniano źródło, z którego wzięła się nazwa Pupy. Z kolei w motywach natury lingwistycznej stwierdzano, że nazwa jest żenująca i co gorsza ośmieszająca. Mieszkańcy proszą o to by ich dzieci nie miały w metrykach urodzenia wypisane słowa „urodzony w Pupach”. To, według ich zdania nie jest wyrazem szacunku dla Ziemi Mazurskiej, ani też dla młodego obywatela. Następnie proponują zmianę nazwy na Jurandowo, gdyż Jurand jest w całym tego słowa znaczeniu symbolem polskości, okrutnie i perfidnie uciskanej przez germanizm. W zakończeniu piszą: Niechże w nazwie Jurandowo będzie zawarty symbol ostatecznego zwycięstwa prześladowanej ongiś polskości nad panoszącym się okrucieństwem teutońskiego najeźdźcy.
W piśmie jest mowa o tym, że proponowano także nazwę „Zamczysko”, jednak mieszkańcy stwierdzili, że im nie odpowiada, gdyż nikt z żyjących na terenie Pup nigdy nie widział i nie zobaczył zamczyska.
Pod wnioskiem podpisało się 47 osób. Abstrahując od pewnych ideologicznych sformułowań i wzniosłej retoryki, wyraźnie widać determinację mieszkańców.
Marek Nowotka
cdn.