Choć pozostało jeszcze trochę czasu do otwarcia nowej hali targowej, kupcy z jedynego obecnie placu pod chmurką szykują się powoli do przenosin. Część z nich pozostanie nieco dłużej, w oczekiwaniu na uruchomienie miejskiej części inwestycji, ale atmosfera i czar starych targowic pryśnie bezpowrotnie.
JASNOBŁĘKITNA NOWOCZESNOŚĆ
Naprzeciw targowiska, po drugiej stronie ul. Żeromskiego, wyrosła już piękna hala targowa z błękitnym logo i sporym napisem „Mazur”.
- Wnętrze jest gotowe i z zapowiadanymi wcześniej wszelkimi nowoczesnymi bajerami – zapewnia Danuta Teresa Turowska, prezes spółdzielni „Rolnik”, inwestora budowy. Hala, jak pisaliśmy, została wyposażona w pierwsze ruchome schody w Szczytnie, automatyczne żaluzje, ażurowe sufity i nowoczesne oświetlenie. Teraz wszelkie prace skupiają się na kosmetyce oraz zagospodarowaniu najbliższego otoczenia. Już prawie gotowy jest parking samochodowy, ale pozostaje jeszcze do wykończenia deptak dla pieszych z ławeczkami oraz zielenią i alejki dojazdowe. Całość ma być oddana do użytku z lekkim opóźnieniem. Najpierw, ok. 20 lipca zostanie uruchomiony pasaż rybny, nieco później nastąpi otwarcie hali. Zdania kupców z targowiska na temat nowej inwestycji są różne, choć większość łączy z nią nadzieję na poprawę swoich małych biznesów.
- Handlowanie w nowoczesnej hali, to jak przejście do wyższej ligi - uważa pani Marzena prowadząca stoisko z damską bielizną. Inni kupcy mają obawy co do wielkości przyszłych obrotów. Nie są pewni, czy wyjdą na swoje, bo przecież wzrosną opłaty dzierżawne, no i nie wiadomo czy dopiszą klienci.
ŚCISK I BŁOTKO
Obecnie na placu targowym, na którym stoją stragany z nowej oraz starej targowicy i równocześnie funkcjonuje parking samochodowy, panuje wielki ścisk. Cóż, prowizorka ta odchodzi powoli do lamusa historii. Mimo marnych bud, całego jarmarcznego galimatiasu oraz wszelkich innych niedogodności, atmosfera i koloryt miejsca są niezwykłe.