WYRODNY SYN
Pod koniec ubiegłego tygodnia policjanci zostali powiadomieni o tym, że w jednym z mieszkań na terenie Szczytna dochodzi do przemocy domowej.
Z relacji pokrzywdzonego 74-latka wynikało, że syn znęca się nad nim od lutego 2020 r. 42-latek, przeważnie będąc pod wpływem alkoholu, miał wszczynać awantury, podczas których wyzywał ojca, poniżał i groził mu pozbawieniem życia. Funkcjonariusze, którzy przybyli na miejsce, podjęli decyzję o wszczęciu procedury Niebieskiej Karty i zatrzymaniu sprawcy przemocy domowej. 74-latek, mając już dość zachowania syna, złożył zawiadomienie o przestępstwie. Na podstawie przedstawionych 42-latkowi zarzutów oraz zebranego materiału dowodowego, prokurator zdecydował o objęciu mężczyzny policyjnym dozorem. Ponadto wydał mu zakaz kontaktowania się z pokrzywdzonym w sposób wyrażający agresję słowną lub fizyczną, a także zobowiązał go do powstrzymania się od spożywania alkoholu.
POWIAŁO I POŁAMAŁO
Ostatnie dni pod względem aury bardziej przypominają jesień lub nawet zimę, nic więc dziwnego, że strażacy często wyjeżdżają do połamanych drzew. W ubiegłym tygodniu na terenie powiatu odnotowano kilka takich interwencji. W środę 21 kwietnia w Siódmaku drzewo przechyliło się na budynek mieszkalny, stwarzając zagrożenie dla jego mieszkańców. Dzień później na drodze Orzyny – Targowo złamany przez wiatr konar utrudniał przejazd. W piątek 23 kwietnia podobne zdarzenie miało miejsce w Wesołowie. Tam drzewo przewróciło się na drogę, a dwa inne pochyliły się pod naporem wiatru. W sobotę 24 kwietnia strażacy zostali wezwani do drzewa opartego o linię energetyczną w Jedwabnie. Tego samego dnia na ul. Moniuszki w Szczytnie jedno z drzew pękło na wysokości ok. 4 metrów nad drogą gruntową i ogrodzeniem.
CHCIAŁ TYLKO OMINĄĆ PACHOŁEK
W środę 21 kwietnia przed godziną 21.00 w okolicy Dębówka kierujący BMW 24-letni mieszkaniec gminy Biskupiec, chcąc uniknąć najechania na pachołek drogowy, gwałtownie skręcił w prawo, po czym wpadł do rowu i dachował. Oprócz kierowcy autem podróżował także pasażer, 22-letni mieszkaniec Biskupca. W chwili przyjazdu służb ratunkowych mężczyźni leżeli w bliskiej odległości od pojazdu. Byli przytomni, ale uskarżali się na ból pleców. Pierwszej pomocy udzielili im strażacy, a następnie załoga karetki pogotowia. Obaj poszkodowani zostali przetransportowani do szpitala w Szczytnie. W chwili zdarzenia mężczyźni byli trzeźwi.
POLICJANCI, WYMIEŃCIE MI ŻARÓWKĘ
Wydawać by się mogło, że wymiana żarówki to prosta czynność, która nie wymaga pomocy służb mundurowych, a jednak … Pewna mieszkanka gminy Pasym uznała, że bez nich sobie z tym nie poradzi. Zaczęło się od tego, że w środowy wieczór 21 kwietnia 63-latka zagroziła, że odbierze sobie życie. Na miejsce został skierowany patrol policji. Ku zaskoczeniu mundurowych, kobieta była w dość dobrym stanie psychofizycznym. Co prawda oświadczyła, że czuje się odrzucona, bo nikt się nią nie interesuje, jednak zaprzeczyła, aby kiedykolwiek miała myśli samobójcze. 63-latka znajdowała się pod wyraźnym wpływem alkoholu. Przyznała, że wezwała służby, bo … chce, aby ktoś wymienił jej żarówkę. Gdy policjanci odmówili jej wykonania tej czynności, diametralnie zmieniła swoje nastawienie do nich i kategorycznie zażądała, aby opuścili zajmowany przez nią lokal. Zanim jednak funkcjonariusze zakończyli podjętą interwencję, poinformowali kobietę, że odpowie ona za bezpodstawne zgłoszenie.
POŻYCZONĄ PIŁĘ ZASTAWIŁ W LOMBARDZIE
W połowie kwietnia do szczycieńskiej komendy zgłosił się 39-letni mieszkaniec gminy Szczytno. Mężczyzna oświadczył, że na początku grudnia ubiegłego roku pożyczył swojemu dobremu znajomemu piłę motorową. Kolega miał wykonać prace związane z cięciem drzew, a potem oddać sprzęt. Czas jednak mijał, a piła nie wracała do właściciela, mimo że ten wielokrotnie dopytywał o termin zwrotu. Wreszcie zniecierpliwiony mężczyzna zaczął dociekać, co się stało z należącym do niego urządzeniem. W końcu odnalazł piłę w jednym z lombardów na terenie Szczytna, gdzie została wyceniona na 600 złotych. Policjanci potwierdzili dokładne dane i miejsce przebywania sprawcy. Okazał się nim równolatek właściciela piły, 39-letni mieszkaniec gminy Szczytno. Mężczyzna usłyszał zarzut przywłaszczenia powierzonego mu mienia, którego wartość oszacowano na 2 tys. złotych. Za popełnione przestępstwo grozi mu kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.
NIELEGALNE RYBKI
W piątek 23 kwietnia około godziny 6.30 z oficerem dyżurnym szczycieńskiej komendy skontaktował się komendant Posterunku Rejonowego Straży Rybackiej w Pasymiu, informując o zatrzymaniu w Tylkowie nad rzeką Strugą kłusownika. Przybyli na miejsce policjanci ustalili, że funkcjonariusze Straży Rybackiej byli świadkami, jak 53-letni mieszkaniec gminy Pasym, nie mając do tego uprawnień, łowił szczupaki i płotki. Mundurowi zabezpieczyli przy sprawcy 11 kg złowionych przez niego ryb oraz narzędzia w postaci samozatrzaskujących się żelaznych pułapek. 53-latek został przewieziony do szczycieńskiej komendy. W trakcie przesłuchania przyznał się do postawionych mu zarzutów. Miłośnik nielegalnego wędkowania za swoje zachowanie odpowie przed sądem. Grozi mu kara do 2 lat pozbawienia wolności.