POSZUKIWANI W RĘKACH POLICJI

W czwartkowy wieczór 13 marca policjanci ze szczycieńskiej patrolówki udali się do jednego z domów w Pasymiu, gdzie miał przebywać poszukiwany na podstawie nakazu doprowadzenia 44-latek. Mundurowi zatrzymali mężczyznę i przewieźli go do jednostki w Szczytnie, gdzie został osadzony w policyjnym areszcie. Mieszkaniec gminy Pasym był poszukiwany przez Sąd Rejonowy w Szczytnie w celu odbycia kary 1 roku i 7 miesięcy pozbawienia wolności za popełnienie przestępstw pobicia i spowodowania uszczerbku na zdrowiu.

Natomiast w piątkowe popołudnie 14 marca policjanci pionu kryminalnego zatrzymali mieszkańca Szczytna, który był poszukiwany listem gończym wydanym przez Sąd Rejonowy w Szczytnie w celu odbycia kary 69 dni pozbawienia wolności za kradzieże. Mężczyźni zostali przewiezieni do zakładu karnego, gdzie odbędą wymierzone kary.

POLICJANCI JAK ŚRODEK NASENNY 

Nie ma tygodnia, aby szczycieńscy policjanci nie byli wzywani do nieuzasadnionych interwencji. Ich sprawcy wymyślają coraz to bardziej absurdalne powody wydzwaniania pod numer alarmowy. W piątkową noc 14 marca po godzinie 2.00 oficer dyżurny szczycieńskiej komendy otrzymał zgłoszenie z Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego, które dotyczyło awantury w jednym z domów na terenie gminy Szczytno. Mężczyzna zgłaszający interwencję poinformował operatora o tym, że w jego domu doszło do bójki. Na miejscu pojawił się policyjny patrol, który nie potwierdził opisanego zdarzenia. Podczas rozmowy ze zgłaszającym 35-latkiem mundurowi ustalili, że do żadnej bójki nie doszło. W domu było spokojnie, a mężczyzna znajdował się pod wpływem alkoholu. Zgłaszający przyznał się policjantom, że zadzwonił pod numer alarmowy, gdyż nie mógł spać. Nie wiadomo, czy przybycie funkcjonariuszy podziałało na niego nasennie, czy może wręcz przeciwnie, bo w związku z bezpodstawnym wezwaniem służb mundurowi ukarali 35-latka mandatem karnym w wysokości 500 złotych.  - Przypominamy, że służby ratunkowe zajmują się ratowaniem zdrowia i życia ludzi oraz ochroną mienia. Blokowanie numeru alarmowego uniemożliwia skontaktowanie się osobie, która naprawdę może tej pomocy potrzebować – mówi st. sierż. Emilia Pławska z KPP w Szczytnie.

UWAGA NA ZWIERZETA

W minionym tygodniu doszło do dwóch zdarzeń drogowych z udziałem leśnej zwierzyny. W piątkowy wieczór 14 marca na drodze krajowej numer 53 pomiędzy Szczytnem a Jęcznikiem kierujący toyotą uderzył w sarnę, która wtargnęła na jezdnię wprost przed nadjeżdżający samochód. 64-letni mieszkaniec gminy Szczytno był trzeźwy i nie potrzebował pomocy medycznej.

Druga kolizja miała miejsce na tym samym odcinku drogi w niedzielę 16 marca. Około godziny 18.00 pomiędzy Szczytnem a Jęcznikiem, również kierujący toyotą, jadąc w kierunku Jęcznika, uderzył w zwierzę leśne, które wbiegło na jezdnię. 42-letni mieszkaniec gminy Szczytno podróżował wraz z dwoma pasażerami. Na szczęście żaden z uczestników nie potrzebował pomocy medycznej.

BEZ UPRAWNIEŃ I UBEZPIECZENIA

W sobotnie popołudnie 15 marca policjanci ze szczycieńskiej patrolówki zatrzymali do kontroli drogowej w Janowie peugeota, za którego kierownicą siedział 45-latek z województwa mazowieckiego. Podczas sprawdzania danych osobowych mężczyzny w policyjnych systemach teleinformatycznych okazało się, że nie posiadał on uprawnień do kierowania samochodem. Ponadto pojazd nie był ubezpieczony, co również jest naruszeniem przepisów. Mundurowi sporządzili dokumentację do Sądu Rejonowego w Szczytnie w związku z popełnieniem wykroczenia prowadzenia auta bez uprawnień. Natomiast Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny zajmie się sprawą nieubezpieczonego pojazdu.