Czy okres pogłębiającego się kryzysu i konieczności zaciskania pasa to dobry moment na podnoszenie sobie diet? Tak uznali radni w części szczycieńskich samorządów, także tych najbiedniejszych.

Kryzys szaleje, a im diety rosną
W powiecie szczycieńskim najwyższymi dietami mogą się pochwalić szefowie rad (od lewej): Jan Lisiewski (powiat), Arkadiusz Nosek (Dźwierzuty) i Tomasz Łachacz (Szczytno)

Już nie tylko samorządowi włodarze mogą się pochwalić wyższymi poborami. Ich śladem postanowili pójść radni w niektórych szczycieńskich samorządach. Tradycyjnie już najlepiej opłacani są rajcowie powiatowi, których miesięczne ryczałty od Nowego Roku wzrosły z 1960 do 2058 zł. Ich przewodniczącemu dieta podskoczyła z 2 520 do 2 684. Tuż za nimi plasują się radni miejscy, którym dieta wraz ze wzrostem minimalnej płacy wzrosła automatycznie do 1964 zł, a szefowi rady do 2 325 zł.

W samorządach gminnych na czoło najlepiej opłacalnych wysforowali się radni w Rozogach ze stawką przekraczającą 1000 zł.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.