Sąd Okręgowy w Olsztynie uznał, że Adam Krzyśków złożył zgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne. Wyrok nie jest prawomocny, prawdopodobnie prokurator złoży apelację.
TAJNE UZASADNIENIE
Po trwającym blisko 3 lata procesie Adam Krzyśków, prezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, były poseł, został oczyszczony z zarzutu kłamstwa lustracyjnego. Mowy końcowe i uzasadnienie wyroku wygłaszane były za zamkniętymi drzwiami ze względu na zawarte w nich tajne treści.
Prokuratura zarzucała byłemu posłowi, że w swoim oświadczeniu lustracyjnym złożonym 24 września 2007 r. zataił informację o współpracy z Wojskową Służbą Wewnętrzną. Jako TW „Alek” miał uczestniczyć m.in. w operacji kontrwywiadowczej i pobierać za to wynagrodzenie. Krzyśków od początku temu zaprzeczał. Po ogłoszeniu wyroku nie krył satysfakcji.
- Nie spodziewałem się innego wyroku. Było to dla mnie doświadczenie bardzo trudne i ciężkie, bo najtrudniejsze w życiu. Wiele wskazuje na to, że część dokumentów została stworzona posługując się moimi danymi – mówił zaraz po opuszczaniu sali rozpraw. Wyrok nie jest prawomocny. Prokurator Andrzej Ostapa, naczelnik oddziałowego Biura Lustracyjnego IPN w Białymstoku, wystąpił już do sądu o uzasadnienie orzeczenia na piśmie i zapowiada, że prawdopodobnie złoży apelację: - W ocenie urzędu prokuratorskiego te dowody, które zostały zgromadzone i przeprowadzone, upoważniają do stwierdzenia, że to oświadczenie było niezgodne z prawdą. Wyrok sądu jest odmienny i jestem zaskoczony zaprezentowaną argumentacją – mówi prokurator.