Fabuła kolejnej książki wypożyczonej z MBP w Szczytnie noszącej tytuł „Bez przebaczenia” autorstwa Sylwii Kubik wspaniale wkomponowała się w trwające Igrzyska Olimpijskie w Paryżu.
Śledziłam poczynania naszych sportowców, a szczególnie dokonania kobiet, konfrontując z treścią wspomnianej lektury. Pisarka Sylwia Kubik jest autorką wielu poczytnych powieści obyczajowych. Stworzyła cykl o kobietach, które muszą walczyć o swoje miejsce w męskim świecie. Jej bohaterki są poniewierane, degradowane, obrażane. Czasami upadają, ale zawsze wstają i z podniesioną głową walczą o swoje. Tak jak to czyni sama autorka, która pisząc o tym stworzyła unikatowy cykl „Harde babki”. Jednak „Harde babki” to wyjątkowe kobiety, które z podniesioną głową walczą o swoje miejsce w męskim świecie. Taka jest Lilka Janicka, bohaterka wspomnianej powieści, która ma za sobą traumatyczne dzieciństwo i tragiczny okres dorastania w Młodzieżowym Ośrodku Wychowawczym. To, co przeżyła, ma olbrzymi wpływ na jej obecne życie. Szansę na rozliczenie się z demonami przeszłości dostrzega w stoczeniu walki w oktagonie z osobą, która wyrządziła jej ogromną krzywdę. Lilka postanawia postawić wszystko na jedną kartę. Rezygnuje z pracy i pod okiem wymagającego instruktora trenuje formę. Jej celem jest udział w zawodach MMA. Trening oraz wsparcie psychiczne instruktora budują kondycję przyszłej zawodniczki. Czy wykorzysta daną jej szansę i zacznie wszystko od nowa? Te odpowiedzi czekają na stronach ciekawej, trzymającej w napięciu i mobilizującej do aktywności powieści. Wprawdzie bohaterka „Na własnej skórze poczuła, co mogą wyrządzić niedomówienia i pomówienia. Jak łatwo ludzie podchwytują to, co złe, jak szybko, bez żadnych dowodów oceniają i piętnują”, to nie poddała się. Czytanie liczącej ponad 300 stron powieści przeplatałam oglądaniem relacji olimpijskich. Skakałam z radości, gdy Aleksandra Mirosław i Aleksandra Kałucka przemieniały się w kobiety-pająki i wywalczyły dla Polski odpowiednio złoto i brąz. Dopingowałam Natalii Kaczmarek, gdy biegła po brązowy medal igrzysk olimpijskich. Jednak treść wspomnianej lektury doskonale współgrała z kolejną medalistką igrzysk olimpijskich Julią Szeremetą. Bowiem Julia, tak jak bohaterka powieści Lidka, boksując toczy nierówną walkę z groźnym przeciwnikiem. Tak jak w powieści pojawia się na forach społecznościowych hejt, tak w realu hejt dotyczy przeciwniczki Julii Szeremety. Nie będę tych obraźliwych wpisów cytowała, ale z przyjemnością zacytuję taki z pozytywnym przesłaniem: To niesamowite, jak ogromną rolę odgrywają kobiety w polskim sporcie. Ich determinacja, talent i ciężka praca podnoszą naszą pozycję w tabelach medalowych igrzysk olimpijskich. Lektura powieści „Bez przebaczenia” mnie osobiście zachęciła do treningów na różnego rodzaju przyrządach do ćwiczeń zlokalizowanych w różnych miejscach Szczytna. Zaczęłam ćwiczyć na wszelkich ławeczkach treningowych, nogami machałam i czytałam.
Grażyna Saj-Klocek