Między radnymi najliczniejszego klubu „Wszystko dla Szczytna – PSL” a burmistrzem Krzysztofem Mańkowskim doszło do zgrzytu. Tym pierwszym nie podoba się zapowiedź zawieszenia budżetu obywatelskiego. Ich wątpliwości budzi także sposób rozstrzygnięcia przetargu na rewitalizację ruin zamku, do której miasto musi dołożyć ponad 6 mln zł. Dlatego wstrzymali się od głosu nad zmianami w budżecie. Zdaniem burmistrza takie zachowanie to upolitycznianie samorządu.

Kto tu robi politykę?
Zdaniem burmistrza Krzysztofa Mańkowskiego (z prawej), radni klubu „Wszystko dla Szczytna – PSL”, wstrzymując się od głosu nad zmianami w budżecie, kierowali się interesem partyjnym. W odpowiedzi radny Rafał Kiersikowski zarzucił mu to samo, choćby poprzez promowanie posła Pawła Papke

BARDZIEJ AKTYWIZOWAŁ RADNYCH NIŻ MIESZKAŃCÓW

Najliczniejszy w Radzie Miejskiej klub radnych „Wszystko dla Szczytna – PSL” ma uwagi do działań burmistrza Krzysztofa Mańkowskiego. Niezadowolenie wśród jego członków wywołała zapowiedź rezygnacji, przynajmniej w przyszłym roku, z budżetu obywatelskiego oraz to, że o decyzji włodarza dowiedzieli się z prasy. Swoje stanowisko Mańkowski uzasadnia nieprawidłowościami, do których dochodziło podczas kolejnych jego edycji. – Budżet obywatelski sam w sobie miał aktywizować mieszkańców, ale bardziej aktywizował radnych i kandydatów na radnych – mówi burmistrz.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.