Jeszcze nie tak dawno niewielu mieszkańców Szczytna przyznawało się do swoich kurpiowskich korzeni, a określenie „ty Kurpiu”, traktowano niemal jak wyzwisko. Negatywne stereotypy i żarty zniechęcały do poznawania tradycji i folkloru sąsiadującego z Mazurami ludu. Dziś to już przeszłość. Duża w tym zasługa pasjonatów zrzeszonych w Stowarzyszeniu „Kurpie w Szczytnie”.

Kurpie mają moc
Narodowe Czytanie „Wesela” w Chacie Mazurskiej w 2017 r. z udziałem członków Stowarzyszenia „Kurpie w Szczytnie”

INSPIRACJA PRZYSZŁA Z OSTROŁĘKI

Szczycieńscy Kurpie działają już od 20 lat. Wszystko zaczęło się od sympozjum zorganizowanego w Szczytnie w listopadzie 2000 r. przez znanego popularyzatora i badacza regionu kurpiowskiego, współzałożyciela Związku Kurpiów w Ostrołęce, nieżyjącego już Stanisława Pajkę. Jedną z jego uczestniczek była Irena Mossakowska, ówczesna wicedyrektor Szkoły Podstawowej nr 3, z pochodzenia Kurpianka. Sama przyznaje, że wcześniej nie ciągnęło jej specjalnie do zgłębiania kultury i tradycji puszczańskiego ludu. Udział w sympozjum okazał się jednak przełomowy i rozbudził w niej nie tylko zainteresowanie Kurpiami, ale też chęć propagowania ich folkloru na Mazurach. – Pajka, widząc, ten mój zapał, powiedział, że powinnam założyć w Szczytnie Oddział Związku Kurpiów – wspomina Irena Mossakowska.

WITAJ KURPIU NA MAZURACH

Zainspirowana działalnością ostrołęckich działaczy, podjęła się tego zadania. Okazało się, że odzew wśród mieszkańców Szczytna był duży i już na samym początku do miejscowego oddziału zapisało się ponad 20 osób, w tym wielu nauczycieli oraz samorządowców.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.