Choć „Kurek” został zamknięty jeszcze przed lanym poniedziałkiem, to mamy dla naszych Czytelników temat związany z wodą.
W przedświąteczną środę na ul. Odrodzenia dało się zauważyć kilku mieszkańców, którzy chodzili po okolicy z wiadrami pełnymi wody, szczególnie pod blokiem nr 10/12. Nie były to jednak przygotowania do lanego poniedziałku i nikt nie zmierzał nikogo oblewać. Wodę dźwigano do mieszkań, bo we wspomnianym bloku krany tego dnia pozostawały suche. Wydarzyła się potężna awaria sieci wodociągowej. Pękła rura, a wyciekająca z niej woda wypłukała wielką i głęboką czeluść w ulicy, tuż pod przystankiem autobusowym. Wokół niej trwała gorączkowa krzątanina, bo pracownicy spółki „Aqua” chcieli jak najszybciej dokonać naprawy. I udało się, ale prace przy zasypywaniu wielkiej dziury przeciągnęły się do następnego dnia.
W OPARACH NIEBYWAŁEGO ODORU
Nim na dobre uporano się z awarią sieci wodociągowej, już powstała kolejna, tym razem na sieci sanitarnej. Pod sklepem przy ul. Śląskiej wybiła studzienka, z której potokami zaczęła wydobywać się straszliwie cuchnąca ciecz.