Dobrze w gminie Pasym być rolnikiem, a nie daj Boże handlowcem czy przedsiębiorcą. Taki wniosek nasuwa się po przyjęciu przez radnych stawek podatków na przyszły rok.
limg("10_FOTO.JPG", "Radna Tańska optowała za obniżeniem stawki podatku rolnego do 45 zł. Teraz burmistrz Mius (z lewej)
i skarbnik Młyńczak zastanawiają się skąd wziąć brakujące w budżecie 157 tysięcy zł");
Znamy już nowe stawki podatków i opłat lokalnych, które obowiązywać będą w poszczególnych samorządach powiatu szczycieńskiego w 2012 r. Najbardziej zażarta dyskusja towarzysząca ich uchwalaniu toczyła się na sesji Rady Miejskiej w Pasymiu. Emocje wzbudziła wysokość podatku rolnego, którego wyznacznikiem jest średnia cena skupu żyta. Na 2012 rok według GUS ma ona wynieść 74,18 zł za decytonę, czyli dwukrotnie więcej niż w mijającym roku. Burmistrz Bernard Mius zaproponował obniżenie tej kwoty do 53 zł, a po wniosku komisji budżetowej - do 50 zł. Obradujący na wspólnym posiedzeniu komisji radni uznali że to za mało i złożyli wniosek aby stawkę zmniejszyć jeszcze bardziej - do 45 zł.
- I tak będzie ona wyższa o 40% w porównaniu do roku obecnego – uzasadniał tę propozycję radny Mieczysław Żyra. - Co by to było, gdyby w sklepie towary zdrożały o 40%? – pytał.
Wspierała go radna Marianna Tańska: - Sytuacja w rolnictwie jest zła – przekonywała. Podobny pogląd podzieliła zdecydowana większość radnych – 12. Tylko dwóch było za propozycją burmistrza.
OGROMNE KOSZTY
- Od niepamiętnych czasów nie było u nas takiej zgody – cieszyła się, komentując wynik głosowania Marianna Tańska. Niższy podatek rolny w powiecie szczycieńskim będzie tylko w gminie Dźwierzuty. Uczestnicy sesji wcale się reakcji radnej nie dziwili.
- Na terenie naszej gminy są tylko dwa gospodarstwa przekraczające 100 ha. Jedno z nich należy do rodziny pani Marianny – usłyszeliśmy od jednego samorządowca.
Radna przyznaje, że za posiadane 250-hektarowe gospodarstwo płaci najwyższy w gminie podatek, ale od razu wylicza poniesione niedawno straty.
- Musieliśmy 76 ha pszenicy zaorać, bo wszystko wymarzło, a i rzepaku zebraliśmy tylko 22% w stosunku do tego co było poprzednio. Poza tym koszty jego produkcji są ogromne – podkreśla radna.
MIT O WYSOKIM PODATKU
Przyjęcie niższej stawki podatku rolnego, jak wyjaśnia skarbnik Arkadiusz Młyńczak oznacza mniejsze o 157 tys. zł wpływy do budżetu. Czyim odbędzie się to kosztem?
- Być może przymierzę się do funduszu sołeckiego – odpowiada burmistrz Mius.
Chociaż sam jest rolnikiem, uważa decyzję radnych za niesprawiedliwą wobec innych podatników. Burmistrz ma 80 ha ziemi. W jego przypadku proponowana na przyszły rok stawka - 50 zł skutkowałaby wzrostem daniny o 3 tys. zł w skali roku.
- Gospodarstwo by nie padło, bo dopłaty, które otrzymuję za posiadane hektary są w granicach 70 tys. zł – przyznaje Mius. Przy okazji rozwiewa też mit o drastycznym wzroście GUS-owskiej stawki podatku rolnego, za którego podstawę brana jest średnia cena skupu żyta. Jak się okazuje ma się ona nijak do rzeczywistości.
- W tym roku wynosiła 37,64 zł, a ja sprzedawałem żyto za 80 zł. Proponowana więc na przyszły rok stawka - 74,18 zł nie jest wcale wygórowana – mówi burmistrz.
BEZLITOŚNI DLA HANDLOWCÓW
Podobnej łaskawości co rolnikom, radni nie okazali podmiotom prowadzącym działalność gospodarczą. Wyznaczone im na przyszły rok stawki podatku za grunt i budynki będą najwyższe w całym powiecie. Drożej zapłacą jedynie właściciele dużych marketów w Szczytnie i to tylko w przypadku budynków.
- Jeżeli jest kryzys, to wszyscy muszą ponosić jego skutki, nie tylko rolnicy – tłumaczy radny Żyra. Inaczej ocenia to wiceprzewodniczący rady Marcin Nowociński. Według niego radni zadali cios prowadzącym działalność gospodarczą, co odbije się niekorzystnie na całym samorządzie.
- Potencjalni inwestorzy swoje decyzje zawsze poprzedzają analizą stawek podatków w poszczególnych gminach. My już możemy być pewni, że będą nas omijać szerokim łukiem – przepowiada wiceprzewodniczący.
Andrzej Olszewski