Podczas gdy w Szczytnie o jego budowie od wielu lat tylko się mówi, w Rozogach powstał amfiteatr z prawdziwego zdarzenia. Gmina zbudowała go w trzy miesiące, dorzucając do tego jeszcze park. Całość zadania tylko w 20 procentach sfinansowana została z kasy samorządu.
Mieszkańcy Rozogów nie muszą już zastanawiać się, dokąd pójść na niedzielny spacer albo gdzie odpocząć po dniu pracy.
Dzięki środkom z europejskich funduszy strukturalnych gminie udało się zagospodarować tereny wokół Gminnego Ośrodka Kultury oraz od podstaw stworzyć park, rozciągający się między szkołą a brzegiem Szkwy. Zadanie to pochłonęło łącznie 541 tys. złotych, z czego 80 procent to pieniądze unijne. Projekt sporządziła Ewa Stajuda - architekt z Giżycka. Wykonanie prac gmina zleciła prywatnej firmie z Dąbrów. Przebiegały one bez zakłóceń i zostały sfinalizowane w przeciągu trzech miesięcy. Obecnie w zlokalizowanym za szkołą parku brakuje tylko jednego - wysokich drzew. Sadzonki są jeszcze za młode i na wypoczynek w ich cieniu trzeba będzie jeszcze poczekać. Reszta została dopięta na ostatni guzik: wokół oczyszczonego wiejskiego stawu biegną wysypane żwirem alejki, wzdłuż których stoją ławki, latarnie i kosze na śmieci. Brzegi stawu łączy efektowny drewniany most. Pieniędzy starczyło również na wybudowanie amfiteatru, gdzie w piątek 27 października odbyło się przekazanie terenu mieszkańcom Rozogów.
Uroczystość otworzył występ zespołu ludowego "Babskie Olekanie", który odśpiewał okolicznościową pieśń sławiącą mądrość władz gminy i urodę parku. Następnie głos zabrał wójt Józef Zapert.
- Praca w życiu człowieka jest najważniejsza, jednak nie samą pracą człowiek żyje. Od czasu do czasu potrzebuje również wypoczynku. Mam nadzieję, że to miejsce będzie się świetnie do tego celu nadawać - powiedział wójt.
Obecny na uroczystości prezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska Adam Krzyśków nie szczędził pochwał władzom gminy.
- Jeśli chodzi o wykorzystanie środków unijnych, jesteście liderem w naszym województwie. Miasto Szczytno może pozazdrościć wam zarówno gospodarza, jak i tego pięknego amfiteatru - mówił Krzyśków do mieszkańców wsi, którzy mimo południowej pory licznie stawili się w parku.
Wojciech Kułakowski
2006.11.01