Pandemia wywróciła im świat do góry nogami. Występy na żywo, które od zawsze były ich żywiołem, od wielu miesięcy się nie odbywają. Pełne publiczności sale i plenerowe sceny zastąpiły internetowe transmisje online, będące jedynie namiastką prawdziwych koncertów. Muzycy, bo o nich mowa, z niecierpliwością czekają już na odmrożenie kultury. O tym, jak sobie radzą w czasie lockdownu opowiadają nam artyści związani ze Szczytnem.

Marzą, by wreszcie zagrać przed publicznością
- Dla nas granie to nie tylko praca, ale i pasja. Coś, co nadaje sens naszemu życiu i sprawia, że czujemy się potrzebni – mówi lider zespołu Hunter Paweł Grzegorczyk

Pandemia i przedłużający się lockdown uderzyły w wiele branż, w tym także kulturalną i rozrywkową. Zamknięte kina i teatry, odwołane koncerty i festiwale to rzeczywistość, w której żyjemy już od ponad roku. Choć trzecia fala koronawirusa w Polsce powoli słabnie i rząd zapowiada stopniowe odmrażanie gospodarki, to dla kultury najbliższy czas nie zapowiada się optymistycznie. Przykładem może być choćby Szczytno, gdzie po raz drugi odwołano największą letnią plenerową imprezę – Dni i Noce Szczytna. Pod znakiem zapytania stoją też inne wydarzenia, takie jak np. dożynki. W stolicy powiatu w sezonie letnim planowane są jedynie kameralne koncerty, związane m.in. z obchodzonym właśnie Rokiem Klenczowskim.

Ten czas jest szczególnie trudny dla muzyków, którzy z powodu obowiązującego lockdownu nie mogli i nadal nie mogą występować przed publicznością. Jak sobie radzą artyści związani ze Szczytnem? Zapytaliśmy o to kilkoro z nich.

HUNTER: NASZ ŚWIAT RUNĄŁ

Paweł Grzegorczyk, lider istniejącego już od ponad 35 lat zespołu Hunter nie kryje, że pandemia wywróciła jego życie zawodowe do góry nogami. - Nasz cały świat runął. Tego, że w ogóle nie będzie można grać koncertów, nigdy nie braliśmy pod uwagę – mówi. - Robię to przez całe życie, więc dla mnie brak możliwości koncertowania to ogromny cios – przyznaje. Zaznacza, że chodzi nie tylko o aspekt finansowy, który oczywiście też ma niebagatelne znaczenie. - Dla nas granie to nie tylko praca, ale i pasja. Coś, co nadaje sens naszemu życiu i sprawia, że czujemy się potrzebni – mówi.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.