Miejskie osobliwości

Sezon letni już za nami, opustoszała miejska plaża i turyści najwidoczniej opuścili nasze strony. W czasie wakacji „Kurek” spotkał się z wieloma komentarzami przyjezdnych dotyczącymi wyglądu naszego miasta. Były wśród nich głosy aprobaty, zwłaszcza jeśli chodzi o zagospodarowanie terenów obu szczycieńskich jezior. Pozytywne reakcje wzbudziła ścieżka pieszo-rowerowa wokół większego z nich. Wiele osób zachwycają widoki, które można podziwiać spacerując nowym szlakiem lub jadąc nim rowerem. I tu, niestety, pojawia się mały zgrzyt. - Cóż to za dziwaczna budowla wokół starej wieży ciśnień? - pytali nas przyjezdni, którym najwyraźniej nie spodobał się sposób „obudowania” zabytkowego obiektu. Ich zdaniem konstrukcja (fot. 1) psuje widok na miasto od strony dużego jeziora i ogólnie nie prezentuje się najlepiej.

Na nic zdawały się próby tłumaczenia, że budowla jest jeszcze nie gotowa, że może będzie z tego coś architektonicznie interesującego. Najczęściej naszych rozmówców to nie przekonywało. - To brzydactwo i tyle – słyszeliśmy. Rzeczywiście, nie wdając się w szczegóły związane z historią przebudowy wieży trzeba przyznać jedno – z pewnością wpisuje się ona na listę miejskich osobliwości, i to niekoniecznie tych pozytywnych. Innym „wrzodem” w szczycieńskim krajobrazie jest wielokrotnie opisywany przez nas teren po dawnym kinie (fot. 2). Nie ma chyba drugiego takiego miasta w kraju, gdzie w ścisłym centrum rośnie sobie minilasek. Jeśli tak dalej pójdzie, to kto wie, czy wzorem Małej Bieli nie powstanie tu zamiast zapowiadanej od lat galerii handlowej użytek ekologiczny. A tak poważnie mówiąc – my, miejscowi już się niestety do tego przykrego widoku chyba przyzwyczailiśmy. Za to przybysze z zewnątrz kręcą głowami, widząc wystające z ziemi resztki fundamentów pełne śmieci, a wszystko to za pokrzywionym metalowym ogrodzeniem służącym jako darmowa tablica ogłoszeń.

Jeśli chodzi o architektoniczne osobliwości, to w Szczytnie ich nie brak.

Obok starej, przedwojennej zabudowy w minionych dziesięcioleciach powstało mnóstwo obiektów brzydkich, niepasujących do charakteru mazurskiego miasta. Nowe budynki „ozdobione” dziwacznymi wieżyczkami, albo o ciężkich, przytłaczających bryłach na pewno nie przydają Szczytnu uroku. Przykładem jednej z takich budowli jest ta wybudowana na początku lat 90. na ul. Polskiej (fot. 3). Zwracamy na nią uwagę, bo znajduje się ona tuż obok dworca PKS, więc każdy, kto przyjeżdża do Szczytna od razu się na nią natyka. W tym przypadku również mieszkańcy jakoś się już z tym szpetnym budynkiem oswoili, ale turyści nie mogą się nadziwić, jak to się stało, że w centrum miasta powstało coś takiego.

Lista szczycieńskich osobliwości byłaby pewnie dłuższa, gdyby nie szczupłe łamy naszej rubryki. Dlatego zachęcamy Czytelników, by i oni podpowiadali nam, co ich irytuje w miejskim krajobrazie. Chętnie wykorzystamy wszelkie uwagi. Dlatego powyższy tekst traktujemy jako zachętę do dyskusji nad estetyką miasta.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.