Chociaż budowa nowego bloku komunalnego dobiegła końca, to wciąż nie wiadomo, kto się do niego wprowadzi. Lista oczekujących na lokale jest długa, a szanse na zamieszkanie w nich ma zaledwie osiemnaście rodzin.

Mieszkania na Gwiazdkę

INWESTYCJA ZA 1,6 MLN

Budynek komunalny przy ulicy Łomżyńskiej zostanie oddany do użytku 29 listopada. Jego budowa trwała od kwietnia tego roku i kosztowała miasto 1,6 mln. zł. Wykonawcą inwestycji było Przedsiębiorstwo Budownictwa Komunalnego z Ostrołęki. W nowym bloku lokum znajdzie osiemnaście rodzin. W budynku są trzy mieszkania M-2 o powierzchni 34,93 m2, sześć M-3 (48,14 m2) i dziewięć M-4 (56,66 m2).

- Są to lokale z własnym zasilaniem w ciepło. W każdym jest zainstalowany piec dwufunkcyjny na gaz - informuje zastępca naczelnika Wydziału Gospodarki Miejskiej Janusz Woźniak.

WSTĘPNE PROPOZYCJE

Spore emocje towarzyszą przydzielaniu nowych lokali. Ostateczna decyzja w tej sprawie należy do burmistrza, jednak wnioski osób ubiegających się o lokal opiniuje Zespół Doradczy ds. Mieszkań złożony z radnych. Na początku planowano, że do komunalnego bloku wprowadzą się ci, którzy zajmują budynki przeznaczone do wyburzenia, położone głównie przy ulicy Jeziornej i 1 Maja. Radni postanowili jednak, że szansę na mieszkanie przy ulicy Łomżyńskiej będą miały także osoby najdłużej na nie oczekujące. Tymczasem chętnych na lokale w mieście nie brakuje.

- W 2005 roku zakwalifikowaliśmy 118 wniosków od osób ubiegających się o mieszkanie - informuje Ilona Bańkowska, naczelnik Wydziału Gospodarki Miejskiej.

Na razie nie wiadomo, kto zasiedli blok przy ulicy Łomżyńskiej. Radni mają jednak za sobą wstępne przymiarki do przydziału lokali. Przewodniczący Zespołu Doradczego ds. Mieszkań Jerzy Cimoszyński potwierdza, że w pierwszej kolejności będą brane pod uwagę osoby mieszkające w domach zagrożonych katastrofą budowlaną, następnie najdłużej oczekujące oraz te, które chcą się zamienić.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że nowi lokatorzy wprowadzą się do mieszkań na Łomżyńskiej jeszcze przed Bożym Narodzeniem.

KOGO STAĆ

Termin dalszych prac zespołu zależy od tego, czy wnioskodawcy uzupełnią niezbędne dokumenty. Wiele wymaga bowiem aktualizacji. Chodzi tu m.in. o zaświadczenia o zarobkach.

- Dzięki nim orientujemy się, czy daną osobę stać na wynajęcie np. czteropokojowego mieszkania. Zdarza się bowiem tak, że ktoś chce zasiedlić lokal, a jest na zasiłku dla bezrobotnych - mówi biorąca udział w pracach zespołu radna Ewa Czerw. Jej zdaniem wielu ubiegających się o nowe lokum liczy na dodatek mieszkaniowy.

- Tymczasem w tym roku on jest, w przyszłym może go już nie być - dodaje radna.

Przyznaje jednak, że aspekt finansowy nie rozstrzyga o przydziale lokali.

W gronie osób starających się o mieszkania na Łomżyńskiej znalazło się sporo lokatorów bloków przy ulicy Dąbrowskiego. Chcą oni zamienić dotychczas zajmowane lokale ze względów oszczędnościowych.

- Mieszkania na Dąbrowskiego są małe, za to koszty ich utrzymania wysokie, głównie z powodu drogiego ogrzewania - mówi radna Czerw. Według niej takie zamiany nie przynoszą miastu żadnych korzyści.

- Te lokale nadal pozostają w obiegu. Lepiej byłoby np. je łączyć i robić większe - uważa radna.

ZA MAŁO SOCJALNYCH

Nowy blok przy ulicy Łomżyńskiej z pewnością nie rozwiąże problemu braku mieszkań w Szczytnie. Ewa Czerw podkreśla, że wciąż brakuje lokali socjalnych o niższym niż komunalne standardzie.

- Wiele z tych, które kiedyś były kwalifikowane jako socjalne, np. na Bartnej Stronie czy na Leyka, straciło ten status, bo zostały wykupione i wyremontowane - mówi radna. - Tymczasem ustawa o ochronie praw lokatorów nakłada na miasto obowiązek zapewnienia mieszkańcom lokali socjalnych - dodaje.

Ich brak uniemożliwia m.in. przeprowadzenie orzeczonych przez sąd eksmisji.

- Jedynym rozwiązaniem tego problemu jest budowa mieszkań socjalnych - twierdzi Ewa Czerw.

Nie zanosi się jednak, by w przyszłym roku w Szczytnie powstały jakiekolwiek nowe domy. W projekcie budżetu na rok 2006 nie przewidziano środków na ten cel.

Ewa Kułakowska

2005.11.23