Szczytno staje się coraz ważniejszym punktem na bokserskiej mapie naszego kraju. W miniony weekend odbyły się tu Międzywojewódzkie Mistrzostwa Młodzików, w których z dobrej strony pokazali się zawodnicy miejscowej Gwardii. Szczytnianie nieźle boksowali także podczas towarzyszących imprezie eliminacji Pucharu Polski.

Młoda Gwardia kontraktuje

Na ringu, który do hali im. Wagnera sprowadzono specjalnie z Elbląga, zaprezentowało się grubo ponad 100 zawodników z województw: podlaskiego, pomorskiego, kujawsko-pomorskiego i warmińsko-mazurskiego. Wśród nich znalazło się 7 młodych bokserów szczycieńskiej Gwardii. Tytuł międzywojewódzkiego mistrza w kategorii młodzików (62 kg) wywalczył Adam Prokop, który w finale pokonał jednogłośnie na punkty Kacpra Kaszubowskiego z Chojnic. Drugi szczytnianin walczący w tej kategorii wiekowej, Adrian Przecioska (59 kg), został wicemistrzem – w decydującej walce przegrał z zawodnikiem także z Chojnic.

W hali MOS-u przeprowadzono również eliminacje Pucharu Polski Kadetów i Juniorów. Zwycięzcami zostali tu trzej zawodnicy Gwardii: Maciej Jóźwik (50 kg), Piotr Moszczyński (+54 kg) i Emil Jagiełło (69 kg). W przypadku tego ostatniego boksera obaj jego rywale przestraszyli się szczytnianina i nie wyszli na ring. Poddawanie walk zdarzało się jeszcze kilkakrotnie.

Na trudniejszych przeciwników trafili: Rafał Kubicki (+80 kg) i Adrian Antosiak (+75). Im z kolei nie udało się awansować do dalszej fazy.

W Szczytnie zaprezentował się jeszcze inny gwardzista, Szymon Gleba, który brał udział w dwóch walkach pokazowych. Walki pokazowe stanowiły zresztą osobną atrakcję szczycieńskiego turnieju, a uczestniczyli w nich polscy specjaliści od boksu tajskiego i kickboxingu: Daniel Adamczyk i Adrian Zieliński. Do Szczytna zaproszony był również Dariusz Michalczewski. Do naszego grodu nie zawitał, przekazał jednak nagrody dla uczestników zmagań i rękawice bokserskie (z autografem) dla... burmistrz Danuty Górskiej. Jedna z raczej niewielu kobiet zasiadających na trubunach miała także okazję wyjść na ring, ale głównie po to, by wręczać zawodnikom nagrody.

- Organizacyjnie było to trudne przedsięwzięcie – mówi trener bokserów Gwardii i główny sprawca imprezy Zenon Jagiełło. - Problemów żadnych nie mieliśmy. Wszystko się udało. Delegat z Polskiego Związku Bokserskiego był zadowolony.

(gp)