Miłośnicy modelarstwa wreszcie znaleźli długo wyczekiwane lokum, w którym mogą bez przeszkód oddawać się swojej pasji. Teraz chcą, by o ich działalności dowiedziało się jak najwięcej mieszkańców Szczytna. Już wkrótce planują zorganizowanie wystawy prezentującej ich dorobek.
Pod opieką LOK-u
Koło Modelarskie przy Lidze Obrony Kraju oficjalnie rozpoczęło swoja działalnosć 1 marca. Modelarze już od kilku miesięcy poszukiwali odpowiedniego lokalu, w którym mogłyby odbywać się ich spotkania. Na krótko zagościli w szczycieńskim Aeroklubie, ale zniechęceni brakiem wsparcia z jego strony, postanowili szukać pomocy gdzie indziej. Otrzymali ją od Andrzeja Kaska z LOK-u, który udostępnił im siedzibę przy ulicy Moniuszki. Obecnie do koła należy 13 osób w wieku od 12 do 53 lat. Spotykają się oni dwa razy w tygodniu - we wtorki i czwartki. Pracą miłośników modelarstwa kierują Sławomir Słoka i Jacek Nowak.
- Do tej pory pasjonaci tej dziedziny składali modele pokątnie, w domach. W pracowni mogą otrzymać fachową pomoc - mówi Sławomir Słoka. Liczy na to, że koło uzyska wsparcie od miasta. Spotkał się nawet w tej sprawie z burmistrzem Pawłem Bielinowiczem, który życzliwie odniósł się do nowej inicjatywy. Na razie modelarze poszukują również innych sponsorów, bo potrzeby mają duże. Planują bowiem zakupienie modeli do składania, farb i klejów. Udało się im pozyskać ławki i krzesła z Zespołu Szkół nr 1. Sprzęty odnowili własnoręcznie i teraz mogą z nich korzystać podczas zajęć.
Wojskowa wiedza
Składanie modeli wymaga wielkiej wprawy i cierpliwości. Młodzi adepci tej sztuki zaczynają od klejenia zestawów plastikowych. Na ich bazie powstają tzw. modele redukcyjno-wystawowe.
- Wbrew pozorom wykonanie ich nie jest wcale łatwe. Poszczególne elementy trzeba najpierw odłamać, oszlifować, pomalować i posklejać - mówi Sławomir Słoka. Bardziej zaawansowanym modelarzom to już jednak nie wystarcza. Marzy im się konstruowanie replik napędzanych silnikami, wyposażonych w profesjonalną aparaturę do zdalnego sterowania. Na razie jej zakup przekracza jednak finansowe możliwości koła. Miłośnicy tego typu modeli od dwóch lat organizują podczas Dni i Nocy Szczytna na Jeziorze Domowym Małym specjalne pokazy zdalnie sterowanych modeli pływających. Szczycieńscy modelarze mogą wtedy spotkać się ze swoimi kolegami z całej Polski.
Według Sławomira Słoki, modelarstwo wymaga ogromnej wiedzy z dziedziny wojskowości. Oprócz tego adepci tej sztuki muszš wykazać się umiejętnością czytania rysunku technicznego i wyobraźnią przestrzenną. Każdy chłopiec składający model samolotu czy czołgu potrafi ze szczegółami podać wszystkie dane pojazdu, zna też doskonale jego historię.
- Jest to naturalna potrzeba. Kiedy sam sklejałem model angielskiego speedfire'a, chciałem wiedzieć o nim jak najwięcej. Myślę, że niejeden uczeń szkoły wojskowej mógłby skorzystać z naszej wiedzy - twierdzi Sławomir Słoka. Wykonanie nawet najprostszej repliki zajmuje kilkanaście godzin.
- Każdemu pasjonatowi modelarstwa zależy na tym, by jego dzieło wyglądało tak, jak oryginał - mówi szef szczycieńskich modelarzy.
Wystawowe plany
W połowie kwietnia w Bibliotece Pedagogicznej zostanie otwarta wystawa prezentująca dorobek koła. Będzie można na niej podziwiać ok. 200 prac wykonanych w szczycieńskiej pracowni. W planach jest także zorganizowanie konkursu modeli swobodnie latających i z napędem gumowym. Już teraz w Miejskiej Bibliotece Publicznej wystawione są repliki japońskich samolotów z okresu II wojny światowej wykonane przez Jacka Nowaka.
- Z planowaną na kwiecień wystawą wiążemy duże nadzieje. Chcemy zainteresować naszą działalnoscią jak najwięcej mieszkańców Szczytna - mówi Sławomir Słoka.
(łuk)
2005.03.30