Emerytowany komendant wojewódzki straży pożarnej Stanisław Mikulak wspomina swoją strażacką służbę i związki z ziemią szczycieńską.
Emerytura
Z dniem 1 października 1992 roku „uwalniam się” od zawodowej służby pożarniczej i z emeryturą ponad 6 338 000 zł (jestem milionerem, chociaż w obecnych złotówkach wynosiłoby to niespełna 640 zł) przechodzę w stan spoczynku i poświęcam się głównie działalności w strażactwie ochotniczym. Najpierw jednak wyjeżdżam na ponad miesięczny odpoczynek do córki we Włoszech i zachwycam się urokami i zabytkami Rzymu. Uczestniczę również w dwóch spotkaniach z naszym papieżem Janem Pawłem II, poznaję także naocznie ślady tragicznej erupcji Wezuwiusza w 79 r. i zniszczenie Pompei. Zwiedzam Wenecję i jej straż pożarną dysponującą tylko pływającymi nawodnymi środkami transportowymi.
Związek OSP
Pierwsze miesiące 1993 r. poświęcam na usprawnienie pracy biura zarządu wojewódzkiego Związku OSP, którym kieruje niekompetentny oficer pożarnictwa kpt. Wiesław Zakrzewski z Ostródy.