Kilka lat temu Stefan Bratkowski wysunął pomysł realizacji stałej wystawy obrazującej historię Polski, mało znanej gościom zagranicznym, jak też i rodakom. Chodziło o polski dorobek kulturalny, gospodarczy i ustrojowy na przestrzeni dziejów. A jest czym się pochwalić i szczycić przed Europą. Wówczas pomyślałem, że warto również podobne zamierzenie dotyczące naszej Ziemi, zrealizować jako Muzeum Historii Mazur, będące stałą ekspozycją wystawową obrazującą dzieje kultury, gospodarki i polityki od czasów plemion pruskich aż do pionierskiego osadnictwa polskiego w pierwszym dwudziestoleciu powojennym (1945-1965).

Dzisiejszy minister kultury Bogdan Zdrojewski twierdzi, że nie chciałby mnożyć projektów i oplatać Polski sieciami muzeów, tłumacząc się brakiem środków na rozwój i bieżące utrzymanie istniejących placówek. Dotyczy to między innymi konkretnych nowych projektów, Muzeum Historii Polski i Muzeum Ziem Zachodnich we Wrocławiu. W Moskwie Donald Tusk powtórzył slogan, którym często lubił się posługiwać Aleksander Kwaśniewski, że historię trzeba zostawić historykom. Rząd Polski już się nie sprzeciwia projektowi Eriki Steinbach i nie wyklucza udziału w nim polskich historyków. Tymczasem, w sąsiednich Niemczech, o intensywności polityki historycznej świadczy fakt, że w samym Berlinie zostanie zrealizowanych osiem wielkich projektów za ponad 100 mln euro. Dwa lata temu otwarto tam Muzeum Historii Niemiec. Przywraca się również tradycję pruską. Fundacja Preussisches Kulturbesitz należy dziś do najbogatszych w świecie - dysponując siedmioma muzeami, wieloma archiwami i instytutami badawczymi. W Niemczech dba się także o muzea poświęcone utraconym ziemiom wschodnim. Historia splata się więc z polityką na każdym kroku.

Muzeum Historii Polski i Muzeum Ziem Zachodnich we Wrocławiu są projektami, które na pewno doczekają się realizacji mimo wahliwej polityki historycznej rządu. Szczytno jest warte, by wpisać się do grupy tych zamierzeń z projektem Muzeum Historii Mazur. Jako jedna z historycznych stolic Mazur staje się naturalną siedzibą takiego Muzeum. Misją jego byłaby szeroka praca edukacyjna, szczególnie wśród młodzieży całego województwa i kraju oraz zagranicy. Przy użyciu nowoczesnych środków prezentacji (patrz: Muzeum Powstania Warszawskiego) Muzeum byłoby również atrakcją w sezonie turystycznym. Fundusze takie jak FIO (Fundusz Inicjatyw Obywatelskich) lub środki z MKiDN (np. Patriotyzm Jutra) będą na pewno wspierać bieżącą działalność Muzeum.

Dobrą jego lokalizacją byłby jeden z zabytków techniki w naszym mieście, mam na myśli „starą” oczyszczalnię ścieków lub „starą” rzeźnię. Pierwsza jest w gestii władz miasta, druga stanowi własność spółki „Termex” sprzedającej miastu ciepło. Obydwa obiekty są niezagospodarowane. Sądzę, że sprawa jest warta zainteresowania ze strony władz powiatu przy przychylności samorządu miejskiego i wojewódzkiego. Wstępne założenia projektu są. Opracowało je Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Wileńsko - Nowogródzkiej. Ponadto ten duży projekt wiąże się z realizowanym przez to Towarzystwo „małym” pilotażowym tematem pt. „Kresowy Słownik Biograficzny”.

Warto się pośpieszyć, bo Szczytno jest tylko jedną z historycznych stolic Mazur. Konkurencja może nie spać. Drugą stolicą Mazur jest duży i silny Ełk.

Paweł Bielinowicz