... skraca życie, skóra się ściera, człowiek umiera. To stare jak świat ludowe porzekadło wróciło do mnie wspomnieniem podczas lektury książki Anny Ikedy „Życie jak w Tochigi”. Autorka w bardzo zabawny sposób przedstawia realia panujące na japońskiej prowincji.
Lektura książki była dla mnie pracą domową realizowaną w ramach przynależności do Dyskusyjnego Klubu Książki działającego przy Miejskiej Bibliotece Publicznej w Szczytnie. Ze snutych opowieści dowiedziałam się, że mieszkańcy Japonii nie mają centralnego ogrzewania i gdy spada temperatura, w łazience: „uformował się mały lodowiec”. O porannym wstawaniu Anna Ikeda pisze tak: Mimo że spałam w dresach, dwóch parach skarpet i polarze, zimno mi się robi na samą myśl o wyjściu z łóżka. Nie wiedziałam, że w Kraju Kwitnącej Wiśni ludzie mają takie problemy, autorka to uświadamia stwierdzając: Japonia może i jest ojczyzną innowacji, mocarstwem technologicznym i pod wieloma względami wyprzedza resztę świata, ale jakoś nikt tu jeszcze nie wpadł na prosty pomysł instalacji w domach centralnego ogrzewania. Kolejna zabawna informacja dotyczy właśnie mycia. Wynika z niej, że ludzie kąpią się w tej samej wodzie nawet przez kilka dni podgrzewając ją, używają też takiej wody do prania.