W Miejskiej Bibliotece Publicznej odbyło się spotkanie, którego bohaterem był Ludwik Narewski, pasjonat myślistwa, do niedawna piastujący funkcję Łowczego Rejonowego.

Myśliwski gen

Ludwik Narewski z myślistwem związany jest od blisko pięćdziesięciu lat. Od dawna działa też w organizacjach łowieckich, a przez ostatnie kilkanaście lat piastował funkcję łowczego rejonowego. Zrezygnował z niej zaledwie przed miesiącem, ustępując, jak sam mówi, pola młodszym. W swoim dorobku ma wiele odznaczeń myśliwskich, w tym to najwyższe, „Złom”, które otrzymał pod koniec minionego roku. W czwartek 19 marca w szczycieńskiej bibliotece opowiadał o tradycji i kulturze łowieckiej. Przy okazji przybliżył też postać patrona myśliwych - św. Huberta. Wiele miejsca poświęcił obchodom Hubertusa w powiecie szczycieńskim, prezentując film z imprey, która odbyła się w 2007 roku.

Ludwik Narewski zwracał uwagę, że w ostatnich latach zmienia się wizerunek myśliwych. Powoli przestają być oni postrzegani jako osoby zabijające zwierzęta „dla sportu”. Niestety, jak zaznaczał, nawet wśród członków kół łowieckich zdarzają się czarne owce trudniące się kłusownictwem.

- Najważniejszy w naszym działaniu jest kodeks etyczny. Dla tych, którzy go łamią, nie ma miejsca w naszych szeregach - mówił Ludwik Narewski.

W trakcie spotkania poruszano kwestie związane z ubywaniem zwierzyny w lasach. Według Ludwika Narewskiego zjawisko to nie jest wcale spowodowane działalnością myśliwych, lecz postępem cywilizacyjnym oraz wzrostem liczebności drapieżników. Wspominał przy tym ostatnie polowanie na wilka w powiecie szczycieńskim mające miejsce w 1992 r. w rejonie Sędańska. „Wilczy” wątek przerodził się polemikę na temat tego drapieżnika. Zdaniem myśliwych ścisła jego ochrona powoduje spustoszenia wśród zwierzyny leśnej, a nawet straty u rolników. Z opinią tą nie zgodził się obecny na spotkaniu fotograf przyrody Hubert Jasionowski.

- Dobrze, że wilk jest chroniony, bo stanowi ważne ogniwo w łańcuchu pokarmowym. Wilków w naszym powiecie mamy kilkanaście, a ilu myśliwych? - pytał. Ludwik Narewski musiał również odpowiadać na pytania o to, czy znajduje radość w zabijaniu zwierząt i prezentowaniu trofeów, co w wielu ludziach budzi sprzeciw.

- Każdy z nas ma w sobie gen łowiecki - odpowiadał były łowczy, podkreślając, że myśliwi prowadzą przede wszystkim selekcję opartą na eliminowaniu najsłabszych i starych osobników.

(łuk)