Spółdzielnia Mieszkaniowa „Odrodzenie”, która dysponuje terenem pod dwa bloki na razie nie będzie ich stawiać. - Obecnie skupiamy się na zagospodarowaniu otoczenia naszych budynków – mówi prezes Krzysztof Krakowski. Budowy nowych mieszkań nie planuje też miasto.

Na razie budują inni

Ostatnie dwa bloki spółdzielnia „Odrodzenie” zbudowała dwa lata temu na ul. Solidarności. I choć ma jeszcze miejsce na postawienie dwóch kolejnych, to na razie nie zamierza tego robić. - W Szczytnie ostatnio dużo się buduje – mówi prezes SM „Odrodzenie” Krzysztof Krakowski, jako przykłady podając inwestycje prowadzone obecnie na Królewskim Osiedlu czy Kamionku. - My na razie się z tego wycofujemy – dodaje. Jak podkreśla, obowiązujące prawo wcale nie jest korzystne dla spółdzielni. Nowo wybudowane przez nie mieszkania muszą się stać wspólnotami, a te same decydują, kogo wybiorą na administratora. Niekoniecznie może to być spółdzielnia, która je pobudowała. Prezes zaznacza, że działający na lokalnym rynku deweloperzy nie stanowią dla niego żadnej konkurencji. - My zajmujemy się przede wszystkim administrowaniem, a nie budowaniem - argumentuje. Obecnie SM „Odrodzenie” inwestuje w zagospodarowanie terenów osiedlowych. O tym, jak się one zmieniają, pisaliśmy w poprzednim numerze.

- Wcześniej przeprowadzaliśmy modernizacje wewnątrz naszych bloków, wymieniając m.in. instalacje. To były konieczne działania, choć niewidoczne na zewnątrz – tłumaczy prezes. Administrowane przez spółdzielnię budynki zostały też ocieplone, co pochłonęło 6 mln złotych. Dlatego do tej pory na prace związane z poprawą estetyki osiedli brakowało środków. Teraz jednak przybywa alejek, ogródków, nowego oświetlenia oraz placów zabaw. Co najważniejsze, nie padają one pastwą wandali, bo baczniejszą uwagę zwracają na nie mieszkańcy.

- Trochę mnie to nawet dziwi, bo wcześniej ludzie mieli poczucie, że to, co znajduje się poza ich mieszkaniami, do nich nie należy. Widocznie zmienia się jednak mentalność społeczeństwa – komentuje Krzysztof Krakowski.

Budowy nowych mieszkań nie ma na razie w planach również miasto, które w ubiegłym roku oddało do użytku nowy blok komunalny na ul. Łomżyńskiej. Wiceburmistrz Krzysztof Kaczmarczyk tłumaczy to niepewną sytuacją gospodarczą i kryzysem.

- Nie będziemy realizować inwestycji, które w tym momencie nie są konieczne. Być może do tematu wrócimy za jakieś dwa lata – mówi.

(ew)