Koncert kolęd i pastorałek zorganizowany przez chór Kantata wypadł jeszcze okazalej niż przed rokiem. Muzycznych popisów w szczycieńskim kościele Wniebowzięcia NMP niektórzy musieli wysłuchać w pozycji stojąc - audytorium było bowiem nadspodziewanie liczne.

Na świąteczną nutę
Najefektowniejszą częścią świątecznego koncertu było wykonanie góralskiej kolędy „Oj, Maluśki, Maluśki…”

Jak zaznaczył dyrygent Kantaty Mariusz Pardo, chór rozpoczął właśnie świętowanie swojego 20-lecia, a finał przypadnie na połowę roku 2019. W piątkowy (28 grudnia) wieczór najważniejsze było jednak pokazanie muzycznego ducha świąt Bożego Narodzenia. Ten jest bardzo bogaty i ma różne oblicza. Oprócz Kantaty wystąpili: chór Uniwersytetu III Wieku Preludium, zespół Wystek, grupa In Taberna oraz zespół rodziny Wasilewskich. Utworów bożonarodzeniowych (nie tylko polskich) można było posłuchać zarówno w wersji a cappella, jak i z towarzyszeniem instrumentów maści wszelakiej: strunowych, dętych i perkusyjnych. Nie zabrakło również świeżo skomponowanej melodyjnej szczycieńskiej „Kolędy optymistycznej”, której autorami są: Ryszard Łopatka (tekst) i Andrzej Ałaj (muzyka). W finale wszyscy bohaterowie wieczoru zjednoczyli się, by zaśpiewać bodaj najdłuższą znaną kolędę, do której wciąż dopisywane są zwrotki, czyli „Oj, Maluśki, Maluśki…”. Wybrańcy mieli tu swoje partie solowe, a w tej grupie wykonawców znalazł się m.in. proboszcz parafii Wniebowzięcia NMP ks. Andrzej Preuss.

(gp)