Czy najlepsi uczniowie powinni otrzymywać za swoje osiągnięcia stypendia od samorządów? Jak się okazuje, odpowiedź na to pytanie wcale nie jest jednoznaczna. W powiecie szczycieńskim nie wszędzie fundowane są nagrody dla prymusów. Najwięcej na ten cel, bo ponad 80 tys. zł rocznie, przeznacza gmina Szczytno. Miasto wykłada tylko 12 tys. zł, mniej niż borykający się z trudnościami finansowymi Pasym.

Nagroda czy zapłata za naukę?

MOTYWACJA I ZACHĘTA

Marta Drężek, uczennica Szkoły Podstawowej nr 6 w Szczytnie jest jedną z tegorocznych stypendystek Lokalnego Programu Programu Wspierania Uzdolnionych Dzieci i Młodzieży realizowanego przez gminę Szczytno. Nagrodę otrzymała za wyniki w nauce – jej średnia to 5,7 oraz twórczość artystyczną. Młoda mieszkanka Leśnego Dworu ma na swoim koncie wiele osiągnięć. W tym roku zajęła I miejsce w wojewódzkim konkursie jazzowym oraz II w powiatowym przeglądzie „Ja też coś potrafię”. Oprócz tego brała udział w dwudziestu różnego rodzaju występach okolicznościowych organizowanych na terenie powiatu. Zdaniem mamy Marty, Katarzyny Drężek, stypendia przyznawane najzdolniejszym uczniom to bardzo dobry pomysł. - Są rewelacyjną formą motywowania dzieci do nauki, a z drugiej strony zachętą, aby robiły coś poza szkołą – mówi pani Katarzyna. Dodaje, że nagroda świadczy także o tym, że dokonania ucznia zostały zauważone przez inne instytucje, takie jak choćby samorząd, a nie tylko na szczeblu szkolnym. Na co Marta przeznaczyła swoją nagrodę? - Na razie odłożyła pieniądze – zdradza mama uczennicy.

SZCZODRA GMINA

Gmina Szczytno nagradza swoich najzdolniejszych uczniów już od 2001 roku. Cztery lata później powstał Lokalny Program Wspierania Uzdolnionych Dzieci i Młodzieży. Na nagrody w tegorocznym budżecie samorządu zarezerwowano 82 tys. złotych.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.