Dybowo to jedna z nielicznych wsi w gminie Pasym, w której połowa gospodarstw korzysta jeszcze z przydomowych studni.

W najbliższych dniach to się zmieni, bo dobiegły tam właśnie końca prace przy budowie wodociągu.

Najlepszy prezent w życiu

W miniony piątek z udziałem władz gminy i wykonawcy – olsztyńskiego Wodrolu, dokonano odbioru technicznego inwestycji. Jej koszt wyniósł ok. 350 tys. zł, z czego połowę stanowiło dofinansowanie zewnętrzne. Położona sieć została spięta ze stacją uzdatniania wody w Dybowie, z której otrzyma też zasilanie w wodę. Możliwe będzie też dostarczanie jej ze stacji w Pasymiu. To bardzo korzystne rozwiązanie w przypadku, gdy w którejś ze stacji dojdzie do awarii.

Pierwsze gospodarstwo, do którego dotarła już woda z nowo położonego wodociągu w Dybowie należy do Janiny Burchackiej i jej rodziny - syna, synowej i dwójki wnucząt. Pani Janina mieszka w Dybowie od 40 lat. Przez cały ten czas jej rodzina korzystała z przydomowej studni. Dwa lata temu została i tej możliwości pozbawiona, bowiem studnia uległa zalaniu. Od tej pory syn pani Janiny codziennie przywoził cztery baniaczki wody z Pasymia.

- To najlepszy prezent jaki otrzymałam w życiu – cieszy się gospodyni, nie szczędząc pochwał burmistrzowi. - Ten kto ma wodę w domu od lat tego nie zrozumie, ale ja naprawdę jestem szczęśliwa.

Dziś gmina Pasym, jak szacuje burmistrz Bernard Mius, zwodociągowana jest w 95 procentach. Białą plamą są Krzywonoga i Miłuki. Burmistrz zapowiada jednak, że prawdopodobnie budowa wodociągu do obu tych miejscowości znajdzie się w projekcie przyszłorocznego budżetu.

(o)