Ratusz – wiadomo. Do tego oba jeziora, molo, ruiny zamku, może pofajdoki, Wyższa Szkoła Policji, ewentualnie wieża ciśnień dla żartu – takie obiekty należałoby wybrać standardowo, gdyby zadano nam przygotować prezentację na temat Szczytna lub wykonać kalendarz z przewracanymi kartami.

Nakręceni na film zatrzymują w kadrzeGrupka uczniów oraz ich opiekunowie z Klubu Nakręconych na Film pomyśleli inaczej. Przez długie miesiące szukali w Szczytnie architektonicznych szczegółów, na które przechodząc przez miasto, uwagi często nie zwracamy. A to stare wejście do kamienicy, a to ozdoba na ścianie budynku czy nietypowe zwieńczenie jakiegoś obiektu. W ten sposób wykonano około 600 fotografii, a z tej bogatej dokumentacji wybrano 24 zdjęcia, które można oglądać w ramach wystawy „Szczytno – niepokorna kronika umykających zdarzeń” (fot. 1). Otwarto ją w miniony czwartek w Miejskiej Bibliotece Publicznej. Na wernisaż przybyło pokaźne grono osób zainteresowanych przedsięwzięciem (fot. 2). Pobyt uprzyjemniła jedna z najnowszych szczycieńskich grup muzycznych, czyli Tokam band. Otwarcie wystawy połączono z promocją kalendarza będącego owocem fotograficznych wędrówek po mieście.

Wbrew pozorom na zdjęciach nie znajdziemy w zasadzie szczegółów kojarzących się z tzw. szczycieńską starówką, czyli rejonem ul. Odrodzenia. Uwiecznionych na fotografiach elementów architektonicznych swoich domostw mogą szukać przede wszystkim mieszkańcy ulic Pasymskiej, choć zdjęcia obrazują także wielokulturowy charakter naszego miasta – zatrzymane w kadrze są tu m.in. cmentarz żydowski czy kościół ewangelicki.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.