Omulew postraszyła lidera* Stracona szansa Błękitnych* Cierpiący SKS* GKS-y lepsze od faworytów* Zryw włącza wyższy bieg

Nasi cieszyli się tylko w A klasie
Błękitni nie poszli za ciosem i przegrali u siebie z Vęgorią

KLASA OKRĘGOWA

25. kolejka

Polonia Lidzbark Warmiński - Omulew Wielbark 2:1 (0:0)

1:0 – (83.), 1:1 – Sebastian Rudzki (85.), 2:1 – (90.)
Omulew:  Gwiazda, Włodkowski, Nowakowski, Murawski, Mikulak, Gąsiewski (53. Kosiński), Rudzki, Kwiecień, Remiszewski (80. Berk), Płoski (89. Zarzycki), Abramczyk (72. Jabłonowski).

Zespół Omulwi po raz drugi minimalnie uległ zdecydowanemu liderowi ligi. O ile w Wielbarku przewaga była po stronie Polonii, to w Lidzbarku lepiej prezentowali się podopieczni Mariusza Korczakowskiego. – Rozegraliśmy bardzo dobre spotkanie, wszyscy nas chwalili – komentuje szkoleniowiec Omulwi. – Ten mecz pokazał, jak piłka jest niesprawiedliwa. Moim zdaniem gospodarze nie zasłużyli nawet na pół punktu.
Przepis na zwycięstwo jest prosty – trzeba strzelić więcej goli niż rywal. Dobrze grającym wielbarczanom zaszkodził jednak grzech nieskuteczności. W pierwszej połowie okazja do zdobycia bramki była jedna: w 20. min Kwiecień zabrał piłkę obrońcy gospodarzy, podał do Remiszewskiego, ale ten przestrzelił z 5 m. Po zmianie stron  lider przystąpił do intensywnego ataku, stwarzając jednocześnie okazje do kontr. Jako pierwszy w tej części gry dogodną sytuację zmarnował Abramczyk, który mając przed sobą pustą bramkę, nie trafił w piłkę. Kilka minut później Kosiński w sytuacji dwóch na jednego miał dobrze ustawionego Płoskiego, ale wybrał strzał, niecelny zresztą. W kolejnej podobnej akcji, gdy powinien raczej uderzać, chciał być koleżeński i podanie zostało zablokowane. W 83. min obrona gości przysnęła przy rzucie rożnym i zawodnik Polonii popisał się celnym strzałem głową. W rewanżu do siatki trafił Rudzki, który wykorzystał dośrodkowanie Kwietnia. 

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.