Władze Pasymia prowadzą rozmowy w sprawie kupna dwóch atrakcyjnych budynków położonych

w centrum miasta. Obydwa pasymski samorząd zamierza w przyszłości przeznaczyć

na cele użyteczności publicznej. Szczególnie ambitne plany miejscowi włodarze mają

w stosunku

do obiektu dawnego kina.

Nęcące nieruchomości

BYŁO KINO I BĘDZIE KINO

Pierwszą nieruchomością, na którą zakusy ma miasto, jest budynek przy ulicy Dworcowej. Obecnie mieści się w nim siedziba biblioteki. Jest tam także niewielka sala, gdzie lekcje wychowania fizycznego odbywają uczniowie pasymskiej podstawówki i pomieszczenie do projekcji filmów. Ponieważ budynek stoi kilkanaście metrów od brzegu Kalwy, dla władz Pasymia noszących się z zamiarem zagospodarowania w najbliższych latach akwenu i przyległych terenów, stanowi wyjątkowo łakomy kąsek. W jaki sposób miałby zostać wykorzystany?

- Przede wszystkim przenieślibyśmy tam siedzibę Miejskiego Ośrodka Kultury. Obecna, przy Rynku jest za ciasna i praktycznie uniemożliwia organizację większych wystaw i koncertów - tłumaczy sekretarz miasta Jarosław Milewski. Oprócz tego w budynku mieściłoby się muzeum, sale: wystawowa i konferencyjna oraz punkt informacji turystycznej. Ponieważ na brzegu Kalwy w przyszłości powstać ma port dla łodzi żaglowych, miasto będzie szukać siedziby dla jego kapitanatu, a wspomniany obiekt doskonale się do tego nadaje.

- Chcielibyśmy również, żeby w dalszym ciągu funkcjonowało tam kino. Miejsce jest idealne dla niewielkich pokazów o kameralnym charakterze - mówi sekretarz Milewski. Jeśli samorząd przejmie obiekt na własność, zmienić ma się także jego najbliższe otoczenie: znikną znajdujące się obecnie na podwórzu od strony jeziora stare zabudowania gospodarcze. W ich miejscu miałby stanąć niewielki amfiteatr zwrócony widownią w stronę wody. W sprawie kupna samorząd prowadzi obecnie rozmowy z miejscowym pastorem. Obiekt stanowi własność parafii ewangelicko-augsburskiej i to właśnie ona wyszła z inicjatywą jego sprzedaży. Cena budynku według sporządzonej niedawno wyceny przekracza 500 tys. złotych. Znaczną część gotówki na wykup samorząd jest w stanie wyasygnować już teraz. Większy kłopot może mieć natomiast z pokryciem kosztów adaptacji budynku na potrzeby kulturalne.

- Ponieważ będzie to obiekt użyteczności publicznej, postaramy się zdobyć na jego wyposażenie środki unijne - zapewnia sekretarz.

NADMIAR PRZESTRZENI

Własnością miasta może stać się również budynek na ulicy Warszawskiej, gdzie obecnie mieści się biuro Gminnej Spółdzielni. Z propozycją sprzedaży wystąpił GS.

- W tej chwili w naszym biurze pracuje tylko pięć osób. Nie ma sensu trzymać tak dużego budynku - tłumaczy decyzję o sprzedaży prezes pasymskiego GS-u Władysław Kocenko. W obiekcie, którego powierzchnia kubaturowa wynosi 100 metrów kwadratowych znajduje się kilkanaście pomieszczeń. Większość nie jest dziś wykorzystywana. GS w przeszłości próbował znaleźć na nie dzierżawcę, ale żaden z potencjalnych chętnych nie przedstawił korzystnej oferty finansowej. Stąd decyzja o porozumieniu z gminą i ustaleniu warunków sprzedaży. O cenie żadna ze stron nie chce mówić przed zakończeniem rozmów. Gmina nie ma jeszcze sprecyzowanych planów co do przyszłego wykorzystania nieruchomości.

- Wstępnie myślimy o przeniesieniu tam posterunku policji albo siedziby Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej - zdradza Jarosław Milewski.

Wojciech Kułakowski/Fot. A. Olszewski