Mieszkańcy gminy Dźwierzuty boją się, że planowane na jej terenie inwestycje mogą spowodować zanieczyszczenie środowiska i uprzykrzyć im życie. Dali temu wyraz podczas dyskusji nad studium zagospodarowania przestrzennego,

które jest pierwszym krokiem do rozpoczęcia działań.

Nie chcą mieć koszmaru

Prace nad studium rozpoczęto na wniosek inwestorów. - Jest ich co najmniej trzech, którzy chcą budować elektrownie wiatrowe. Są także zainteresowani budową biogazowni i żwirowni – tłumaczył uczestnikom spotkania wójt Czesław Wierzuk. Studium to dokument, który określa gdzie i jaka w gminie może być prowadzona działalność. Na tej podstawie miejscowi radni będą ustanawiać miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego, dopuszczając bądź nie budowy np. elektrowni wiatrowych, kopalni żwiru czy biogazowni.

Do sporządzonego studium mieszkańcy mieli wiele uwag. Wytknęli projektantom, że wbrew ich zapewnieniom, oparli się nie na aktualnej mapie, a tej sprzed 40 lat. Nieaktualne są też, na co zwracał uwagę mieszkaniec Dźwierzut Jerzy Janicki, zawarte w studium informacje, jak chociażby ta o wywożeniu nieczystości na wysypisko w Linowie. Tymczasem od dwóch lat jest ono zamknięte. Nie zostały też ujęte korytarze ekologiczne obejmujące tereny występowania chronionych gatunków roślin i zwierząt. Największe jednak zastrzeżenia wywołało nieuwzględnienie stref ochronnych głównego zbiornika wód podziemnych, który znajduje się pod pokładami żwiru.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.